Niepotrzebne – konieczne – zbędne. Przestrzeń publiczna. Ledwie się przyzwyczailiśmy, a tu luzowanie. Mozolna edukacja obywatelska wzięła w łeb. Znowu każdy orze, jak może. Rozsądne kraje dzięki konsekwencji w noszeniu maseczek wykaraskały się z najgorszego. U nas od sasa, do lasa. Najpierw wszelkie argumenty, że są zbędne. W kwietniu – nosić, nosić. Koniec maja – luzowanie. Albo 2 metry, albo maseczka. Ale będzie bałagan…. Trudno. Polacy tak mają. Na własnej skórze się przekonają. W zasadzie to luzowanie restrykcji powinno mieć charakter lokalny. Tam, gdzie pandemia rzeczywiście wygasła, znieść obostrzenia. Ale np. w Warszawie i innych obszarach zagrożonych luzowanie powinno być elastyczne, zrelatywizowane do faktycznej sytuacji. Póki co, szczególnie w regionach niebezpiecznych, należy wystrzegać się skupisk ludzkich w obiektach zamkniętych. Także wesel do 150 osób przez wiele godzin pod jednym dachem….
P.S. Patrz wpis z kwietnia 2020 – Testy i maseczki
Leave a Reply