Odmrażanie zdrowia

Rozmaite sfery naszego życia zostały zamrożone. Wszelkie ograniczenia są uciążliwe i kłopotliwe. Chyba jednak najgorzej jest ze zdrowiem. Koronawirus bardzo utrudnił, a niektórym wręcz uniemożliwił zwyczajne leczenie. Niemalże wszystkie medyczne siły zostały poświęcone walce z chińskim wirusem. Ale miliony ludzi ma problemy z rozmaitymi, “standardowymi” chorobami. Czekają na zabiegi i operacje. Zawsze było ciężko. Szpitale i korytarze przepełnione, SOR-y oblężone, lekarzy i pielęgniarek brak. System lecznictwa i tak był na krawędzi załamania. Koronawirus spowodował przekładanie leczenia i rehabilitacji. Ludzie boją się wizyt i pobytów w szpitalach. W społecznej świadomości utrwalił się obraz placówek ochrony zdrowia jako inkubatorów wszelkiej zarazy. Szpital to ryzykowna sprawa. Wielu decyduje się przeczekać. Tylko, czy się doczeka. Choroba, jaka by nie była, nie czeka. Robi swoje. O prawdziwym dramacie, który się aktualnie rozgrywa, dowiemy się po opublikowaniu rzetelnych statystyk dotyczących umieralności w okresie pandemii w porównaniu do okresu wcześniejszego. Prawdopodobnie liczba zgonów spowodowanych “zamrożeniem” zdrowia wielokrotnie przewyższy liczbę ofiar koronawirusa. Będzie to rzeczywista strata spowodowana koniecznością walki z epidemią i jej racjonalnymi i nieracjonalnymi lękami. Trochę szkoda, że medycyna w okresie kryzysu pandemii koronawirusa nie potrafi skutecznie zamrozić danego, określonego choróbska. Niechby zamrożona choroba poczekała, a nie rozwijała się. Mija pandemia, odmrażamy służbę zdrowia, odmrażamy chorobę, leczymy, operujemy i spokój. Zdaje się, że to jednak tak nie działa. Musimy się z tym męczyć i tyle. Żeby jednak chociaż jakaś zbiorowa refleksja po tym wszystkim pozostała…

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Blue Captcha Image Refresh

*