Trudne chwile

Każdy takie ma. W skali mikro. Indywidualne. W takich momentach trudne chwile w skali makro, ogólne, krajowe, światowe – są przytłumione. Nie są pierwszoplanowe. Koncentrujemy się na tym, co teraz i blisko, bardzo blisko. Trudne chwile pojawiają się, gdy nie wiadomo, co robić. Jaką podjąć decyzję. Co będzie słuszniejsze, mądrzejsze, uczciwsze. Który wariant decyzji jest bardziej ludzki, zgodny z przekonaniami, indywidualną historią, losem i dobrem najbliższych osób. Co robić w wydaniu jednostkowym i rodzinnym. Jak postąpić, by jak najmniej napsuć. W sytuacji, w której nie ma optymalnych rozwiązań. Są tylko kiepskie lub jeszcze gorsze. Analizujemy – jaki wariant decyzji pociąga najmniejsze zło. Co jest korzystniejsze, lepsze dla osób najbliższych i dla podejmującego decyzję. Które racje są najważniejsze, jakie argumenty przeważają, jaki układ wartości uznać za dominujący? Na szczęście nie zawsze, nie często stoimy przed dramatycznymi rozwiązaniami. Takimi, które syntetyzują dotychczasową historię, odczucia, zobowiązania. Trzeba wybrać. W końcu musi zapaść decyzja. Nigdy nie wiadomo, czy optymalna. Im bliższych nam osób dotyczy, tym trudnej. Później trudno naprawić. Wlecze się. Doskwiera. Pojawiają się wyrzuty sumienia. Żałujemy, ale zazwyczaj trudno naprawić. Chciałoby się cofnąć czas. Ale tego się uczynić nie da. Jaka konkluzja? Trudne chwile są nieodłączną cechą ludzkiej egzystencji. Nie da się od nich uciec. Trzeba przez nie przejść. Z pełną świadomością, że nie musimy przez nie przejść bez szwanku. Tak po prostu jest.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Blue Captcha Image Refresh

*