Porozumienie handlowe Kanada – UE. Ma być przyjęte podczas szczytu Kanada – UE pod koniec października 2016r. Niesie ze sobą likwidację ceł i barier pozataryfowych oraz liberalizację usług w relacjach Kanada – UE. Zamysł – integracja gospodarcza Zachodu. Kolejna jej faza – to budząca liczne kontrowersje umowa UE z USA /TTIP/. Także CETA ma swoich przeciwników. Największe kontrowersje dotyczą dostępu na rynek europejski taniej, genetycznie modyfikowanej żywności oraz sposobu rozstrzygania sporów gospodarczych na linii państwo – inwestor. Ta ostatnia kwestia to jedna z najważniejszych kontrowersji dotyczących zarówno porozumienia z USA, jak i Kanadą. Państwa mają być podporządkowane zewnętrznemu arbitrażowi, na które nie będą miały wpływu. Taki kształt rozwiązania jurysdykcji w kwestii ewentualnych sporów państwa z inwestorami zagranicznymi w pełni odpowiada interesom wielkich korporacji. Prawo danego państwa nie może ograniczać prowadzonych przez nie interesów.
Wartość obrotów towarowych pomiędzy Kanadą a UE to ok. 60 mld USD. Polskie zaangażowanie w ramach handlu z Kanadą to ok. 1,1 mld USD. Umowa umożliwi wzajemne otwarcie rynków i intensyfikację handlu bez dotychczasowych ograniczeń. Niesie szanse rozwojowe, ale i zagrożenia. Jak to w gospodarce rynkowej. Najwięcej zyskają najsilniejsi. Pozostali zgarną okruchy. Zawsze coś im skapnie. Ogólny bilans powinien być korzystny. Likwidacja barier zazwyczaj przynosi korzyści, chociaż nie są one równomiernie rozłożone. Za budową wzajemnych relacji przemawia konieczność wzmacniania gospodarki Zachodu. Nie zawsze da się przewidzieć wszystkie konsekwencje porozumień gospodarczych zawieranych w tak dużej skali pomiędzy wieloma partnerami. Niewątpliwie CETA, o ile zostanie ratyfikowana i wejdzie w życie, będzie stanowić praktyczny test zdecydowanie większego przedsięwzięcia, jakim jest porozumienie USA – UE /TTIP/.
Patrz wcześniejszy wpis: TTIP negocjacje.
Leave a Reply