Projekt MF został zaakceptowany przez Radę Ministrów. Nic się nie zmieniło. Wielki dług /prawie 60 mld zł/ przeznaczono głównie na sfinansowanie programów socjalnych. Zakładany deficyt budżetowy da się utrzymać, o ile zrealizowane zostaną dochody, czyli przede wszystkim wpływy podatkowe. Przewiduje się, że wzrosną w porównaniu do 2016r o 22 mld zł, w tym 10 mld z tzw. uszczelnienia systemu poboru podatków. Łączny wzrost przychodów podatkowych szacuje się na 8% w stosunku do 2016r. Jeżeli to nie wyjdzie, będzie kłopot – przekroczymy dopuszczalny limit 3% deficytu budżetowego. Najgorsze jednak, że zamiast doprowadzać do zrównoważonego budżetu, kontynuujemy zgubną politykę ustawicznego zadłużania się. Dodatkowy znak zapytania to zaprezentowane kierunki inwestycyjne. Armia, drogi, koleje oraz przekop przez Mierzeję Wiślaną. Nasuwa się pytanie, jak to się ma do Planu Morawieckiego, którego główną przesłanką jest uzyskiwanie w gospodarce wartości dodanej z innowacyjnych inwestycji. Przerzucanie piachu czy budowa dróg nie przyniesie spodziewanych efektów. Jeśli połączymy te zamierzenia z preferencjami w zakresie górnictwa /Czechy zapowiedziały zamykanie ostatnich kopalń/ i utrudnieniami dla OZE to trudno dostrzec szanse na realizację zapowiedzi przedstawionych w Planie Morawieckiego. Oby interesujące idee nie pozostały li tylko na slajdach. Może przyszła dyskusja w parlamencie doprowadzi do sensownych zmian. Oby posłowie doznali zbiorowego olśnienia. Pomocne może być przytoczenie trzech opinii. „Błądzenie jest rzeczą ludzką, ale dobrowolne trwanie w błędzie jest rzeczą diabelską” /Św. Augustyn/; „Jest cechą głupoty dostrzegać błędy innych, a zapominać o swoich” /Cyceron/; Najlepszych ludzi uformowało naprawianie własnych błędów” /William Szekspir/.
P.S. Patrz poprzedni wpis: Budżet 2017
Leave a Reply