Niegdyś wielka cywilizacja. Kolebka kultury i wielkości Zachodu. Rzym miał swoje okresy rozwoju i chwały. Jednak cywilizacja rozleciała się głównie z powodów wewnętrznych. Główne przyczyny to: psucie pieniądza, inflacja, zbyt wysokie opodatkowanie, nadmierne, państwowe regulacje.
Każdy władca, każda władza lubi komfort rządzenia w postaci „odpowiednich” jej zdaniem środków finansowych. Większa „kasa”, to przyjemniejsze i łatwiejsze wykonywanie obowiązków państwowych. Już w pierwszym wieku przed naszą erą rozpoczęło się darmowe rozdawnictwo dla obywateli Rzymu zboża, a później chleba. Zdarzało się, że niektórzy władcy dodawali także oliwę czy wino. Darowizny te obejmowały od 200 do 300 tys. osób. Zapewnione także były na koszt władzy igrzyska. Powiedzenie: chcemy chleba i igrzysk – znajdowało w tamtych czasach pełne zastosowanie.
Większa „kasa” to także dłuższe korzystanie z przywileju zajmowanego stanowiska i pomnażanie własnego majątku. Za czasów rzymskich władcy wykorzystywali mechanizm psucia pieniądza. Zmniejszali zawartość kruszcu – głównie srebra – w monetach. Rozpoczął Neron już w pierwszym wieku naszej ery, zmniejszając zawartość srebra do 90%. Kontynuował Trajan – spadek do 85%. W połowie trzeciego wieku zawartość srebra osiągnęła 5%, by w ciągu kolejnych 20 lat obniżyć się do 0,2%. Równolegle postępowała inflacja. O ile miara egipskiej pszenicy w drugim wieku n.e. kosztowała 7-8 drachm, to sto lat później – 120 tysięcy drachm. Pieniądz przestał pełnić swoją funkcję. Upadek gospodarki pieniężnej spowodował załamanie się systemu podatkowego. Ponieważ pobór podatków stał się mało skuteczny, Dioklecjan /koniec IIIw n.e./ starał się powstrzymać inflację ustanawiając sztywne ceny dóbr i usług, których naruszenie groziło śmiercią. Nawet tego typu kara nie pomogła. Ceny nadal rosły. Państwo zdecydowało się na system bezpośredniej grabieży zasobów, gdziekolwiek się znajdowały. Trzeba było przejść na system poboru podatków bezpośrednio w postaci dóbr i usług. Dokonano ewidencji potrzeb państwa oraz możliwości podatników /majątek, dochód/. Pomimo tych starań sytuacja nie uległa poprawie. Porzucano ziemię, zamierał handel. Wkrótce ciężar podatkowy wzrósł dwukrotnie. Rolnicy nie mieli możliwości wyżyć ze swojej pracy. System gospodarczy załamał się. Państwo „zdusiło’ gospodarkę. Nie było środków na utrzymanie armii. Przed tzw. barbarzyńcami droga do Rzymu stała otworem. Potężna cywilizacja uległa degradacji. Co ciekawe, dla większości Rzymian upadek imperium przyniósł ulgę. „Księżycowa” gospodarka i realna groźba utraty życia i majątku płynąca z niemożliwości zaspokojenia podatkowego apetytu państwa zniknęły. „Barbarzyńcy” nie byli aż tak okrutni.
Leave a Reply