W Polsce gorąco. Duchota. Skwar. Afryka. Nad Bałtykiem inaczej. Powietrze. Przyjemnie. Jest czym oddychać. Czysty tlen. Zielono. Nie ma spalonej trawy, zeschniętych liści. Normalnie. Klimat umiarkowany. Niektórzy mówią, że bardzo zdrowy. Jeden tydzień nad Bałtykiem to więcej, niż dwa tygodnie gdzieś na różnych Riwierach, Lazurowych Wybrzeżach, Agadirach, Dżerbach czy innych Słonecznych Brzegach. Wprawdzie obywateli coraz więcej, ale to prawidłowość. Jest zdrowiej, higieniczniej, przyjemniej, bezpieczniej. Dla Polski szansa na rozwój międzynarodowej turystyki. Długi brzeg, dużo piasku. Kameralne miejscowości. Nic nie wybucha. Nikomu taki pomysł nawet przez myśl nie przychodzi. Nie ma ryzyka. Nie widać afrykańskich imigrantów. Żadna łódź ani ponton nie przypływa. Można normalnie wypoczywać. Warto wybrzeże Bałtyku gospodarczo wykorzystać. Długoterminowo na międzynarodowej turystyce zarobić. Klimat współcześnie staje się coraz bardziej gorący. Topnieją lodowce. W tradycyjnych kurortach na południu ponad 40 stopni. Woda aż za ciepła. Nie chłodzi. Klimatyzacja wszędzie. Nie dla każdego zdrowa. Tubylcy nie zawsze przyjaźni. Wkradają się łatwo wrogo nastawieni obcy. Coraz więcej chaosu i nerwowości. Wakacje bez większego sensu.
Nad polskim Bałtykiem spokój i stabilizacja, zdrowe oddychanie, leśne zapachy, ryby naturalne wędzone, marynowane, z patelni, z grila lub na parze. Leśne owoce w naleśnikach, pierogach lub świeże dowolnie. Wszystko jest co trzeba. Gościnność i organizacja. Tylko wykorzystać. Tak się w klimacie i świecie porobiło. Mamy swoje 5 minut. Zachęcić i reklamować. Sensowność tego rodzaju przedsięwzięć oczywista. Efektywność wysoka. Wspomagać, ułatwiać, stymulować. Jest w co inwestować. Nie wyrzucać pieniędzy w błoto. W beznadziejne pomysły, w przestarzałe branże.
Leave a Reply