Przestrzeń. Barwy. Piękno. Groza. Cisza. Kosmos. Stacje. Satelity. Awarie. Katastrofy. Dramaty. Ludzka wola życia. Walka o przetrwanie. Nieprzewidywalny wszechświat. Twardzi ludzie. Gotowi na wszystko. Nawet na decyzję o własnej śmierci, by dać szansę komuś innemu. Ukazuje rolę indeterminizmu. Przypadkowości. Nieprzewidywalności. Nieoznaczoności. Chaosu. Jednocześnie bardzo humanistyczny. O poświęceniu. O ludzkich wartościach. O istocie człowieka w najlepszym wydaniu w okolicznościach skrajnie trudnych. Film kosmiczny a zarazem kameralny. Warto oglądać w 3D. Efekty ponoć lepsze, niż w Awatarze. Trzeba być trendy. Wiedzieć i widzieć postępy technologii filmowej. Spróbować kosmosu. Zrozumieć wyzwania. Poznać ryzyka. Być gotowym. Aktorzy: Bullock i Clooney. Film: może się podobać. Samotny powrót z kosmosu głównej bohaterki – co najmniej baśniowy. Ale szczęście zawdzięcza chińskiemu statkowi kosmicznemu i jego kapsule do lądowania. Oczywiście także i przede wszystkim samej sobie oraz wizji sennej, która podpowiada, jak uruchomić pojazd kosmiczny. Jeśli dodamy głównego bohatera o nazwisku Kowalsky, to robi się już prawie sympatycznie. Ta nuta dystansu wynika z faktu, że w trakcie projekcji napięcie jest wysokie. Co chwila leci coś okropnego /szczątki obiektów kosmicznych/ w stronę publiczności i głowy mija o włos. Efekt 3D, ale nawet najbardziej strudzeni całodniowymi obowiązkami obywatele podczas projekcji filmu raczej nie usną.
Film trwa ok. 1 godz. 25 minut. Ale przedtem 33 minutowy koszmar reklam czego się tylko da i od czego trudno się uwolnić. Z zalewu koszmarności wyłowiłem „Klopsiki kontratakują”. Innych okropności, zapowiedzi filmów lub beznadziejnych reklam nie pamiętam. Ale siedzenie ponad pół godziny jak na „tureckim kazaniu” to straszna kara za chęć obejrzenia wybranego filmu. Niestety, nie wszystkie propozycje dostępne są w kinach studyjnych. Trudno także o kino, gdzie nie słychać podczas seansu nacisku szczęk na obiekty chrupkie lub orzeszkowe. Ale nie ma co wybrzydzać. Film jako taki wart obejrzenia.
Witam! Nіe pamiętam, jak tutaj trafiłem, ale mniejsza z tym.
Przynajmnieϳ nie zmarnowałem czasu czytając ten post.
Jestem pewna, że jak utrzymasz taki poziom, to wkrótce zostanіesz znanуm
blogerem, jeśli już nie jesteś! Pozdrawiam