Okazuje się, że jednak mamy kryzys. Wg niektórych – jedynie spowolnienie. Zaraz będzie normalnie, czyli jakiegoś koloru wyspa lub może słoneczko. Trzeba tylko poczekać, aż Niemcy i za nimi UE złapią głębszy oddech. Wówczas „samo” w Polsce „pójdzie”. Natchnionych i ignorantów mamy w kraju wielu. Usadowili się w różnych miejscach. Niezależnie, co podpowiadają, jest kilka spraw, które trzeba najpilniej rozwiązać. Jedną z nich jest demografia. Zapewne jest to najważniejsze do zrealizowania strategiczne zadanie państwa i jego obywateli. Ten problem zdecydowanie łączy społeczeństwo. Nad jego rozwiązaniem pochylą się wszyscy. Skłóceni i skonfliktowani. Być może jest to ostatnia deska ratunku na nić porozumienia. Na zgodę. W imię przetrwania. Generacyjnego przetrwania. Czy można spokojnie egzystować z myślą o gwałtownym starzeniu się społeczeństwa, niskiej dzietności kobiet, równi pochyłej w zakresie spadku liczby ludności? O co toczymy spory? Kto jest przywódcą partii? Kto ma szanse kogo pokonać? Kto wygra wybory? Z jakim programem politycznym, którego i tak nie będzie próbował zrealizować? O metro? O śmiecie? O stadiony? O PLL LOT? O stocznie? O to, ile mięsa jest w mięsie? Czy masło jest szkodliwe? W tych sprawach zgody nie było i nie będzie.
Co robić, żeby fizycznie przetrwać. Jako naród, jako obywatele kraju nad Wisłą. Jak pomóc kobietom i rodzinie? W jaki sposób doprowadzić do uelastycznienia czasu pracy i gwarancji zatrudnienia kobiet? Czy i w jaki sposób wykorzystać system podatkowy? W jakiej skali wprowadzić ulgi podatkowe związane z urodzeniem i wychowaniem dzieci? W jakim kierunku zmodyfikować system prawa i funkcjonowanie instytucji wspierających politykę pro-demograficzną? Co zrobić z opieką medyczną dzieci i ich matek? Trzeba wybrać kilka centralnych kwestii. Inne – potraktować uzupełniająco. Nie da się dyskutować jednocześnie o np. 50 elementach istotnych dla polityki demograficznej. Dyskusja się rozpłynie. Zbytnia złożoność problematyki może uniemożliwić jej sensowne opisanie, korelację czynników i czytelne, końcowe rozwiązanie. Kierunki działania i wiążące decyzje muszą być proste, klarowne i czytelne. Tylko wtedy mogą uzyskać społeczną akceptację. Nie można dopuścić do odłożenia, rozwodnienia, pominięcia demografii jako centralnego problemu i zadania dla państwa i obywateli. Kto nie będzie chciał lub umiał – powinien odejść w społeczne i polityczne zapomnienie. Zbyt długo trwa niedobra tradycja pomijania lub zbywania kryzysu demograficznego w Polsce. Już od dawna obowiązywać powinno hasło: demografia, głupcze!
Leave a Reply