Bliski Wschód

Miejsce stałych konfliktów. Do niedawna główne zainteresowanie światowej opinii publicznej ogniskowały się wokół Izraela i Gazy. Teraz doszła wojna Izraela i Iranu. Wokół niestabilne regiony Syrii, Iraku, Libanu, Jemenu. Istna bliskowschodnia beczka prochu. Na dodatek swoje interesy mają światowe mocarstwa, które nie przyglądają się istniejącej sytuacji z założonymi rękami. Ropa kusi. Wpływy polityczne w regionie – także. Niezależnie, jak się potoczą dalsze losy skonfliktowanych stron, “tu i teraz” jest groźnie. Jeśli dodamy wojnę pomiędzy Ukrainą i Rosją oraz apetyt Chin na Tajwan, to przyszłość świata może budzić poważne obawy. Oby zwyciężył zdrowy rozsądek i nastąpiło osłabienie konfliktów. Czy to jest realne? Czas pokaże. Jeśli interesy są diametralnie rozbieżne, to trudno osiągnąć kompromis. Najlepszym przykładem jest Bliski Wschód, gdzie wzajemne relacje od kilkudziesięciu lat przypominają beczkę prochu. Co i rusz tlą się konflikty grożące eksplozją. Aktualnie mamy do czynienia z kolejną ich odsłoną. Oby tylko w wojnę nie zostały wciągnięte inne kraje.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Blue Captcha Image Refresh

*