Powyborczy dystans

Minął tydzień od wyborów i oficjalnego ogłoszenia wyników. Część obywateli w euforii, inni -przeciwnie – nie mogą po przegranej dojść do siebie. Podejrzewają oszustwa, nieprawidłowości, “cuda nad urną”. Nie potrafią, nie chcą, nie umieją pogodzić się z przegraną. Tymczasem wszystkim potrzebny jest dystans i swoisty luz. Świat się nie skończył. Żyjemy, funkcjonujemy, uczestniczymy w życiu społecznym, indywidualnym i rodzinnym. Wyraziliśmy swoje wyborcze preferencje i na tym koniec. Teraz czas na aktywność polityków, którzy działają z naszym mandatem. Oczywiście, tak jak i my, są bardziej światli i ogarnięci, ale również nie wykazujący się bystrością umysłu i etycznym postępowaniem. Funkcjonują jedni i drudzy, reprezentują rozmaite partie i środowiska polityczne. Układają powyborczą rzeczywistość. Ogół obywateli ma to wszystko na szczęście “z głowy”. Obudzą się wówczas, gdy politycy “nawarzą piwa” do tego stopnia, że obywatelska aktywność “tu i teraz” stanie się niezbędna. Jeśli nie – to politycy i obywatele będą żyć własnym życiem aż do kolejnych wyborów. Znowu będzie wielkie poruszenie i agitacja wyborcza. Najważniejsze, żeby obywatelskie mandaty udzielane politykom służyły ogółowi społeczeństwa i interesom państwa polskiego, a nie wybranej partii czy uprzywilejowanej grupie. Dlatego warto troszczyć się na co dzień o demokrację i zasady jej funkcjonowania. Ale trzeba to robić spokojnie, konsekwentnie, z chłodną głową. Wspólnie – wygrani i przegrani. Wygrywa większość także z uwzględnieniem interesów mniejszości. Dla realizacji wspólnych celów i w trosce o dobro państwa polskiego.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Blue Captcha Image Refresh

*