Dziwny świat

Może świat jest coraz dziwniejszy…. A może tylko – optymistycznie patrząc – tylko jego części. Piątek. Dwa dni temu. Washington. Spotkanie na najwyższym szczeblu. USA – Ukraina. Wcześniejsze przygotowania. Jest umowa. W zasadzie wszystko uzgodnione, wystarczą długopisy. Ale dochodzi do kontrowersji i wymiany zdań niezbyt uprzejmych. Publicznie, przed kamerami. Jakby komuś niezbyt zależało na podpisaniu umowy w aktualnym kształcie. W rezultacie gospodarze spotkania dają gościom do zrozumienia, że to koniec i mogą sobie pójść. Każdy mógł obejrzeć ten spektakl i wyrobić sobie zdanie. Wnioski? rzeczywistość nie jest oczywista. Z jednej strony cywilizacja Zachodu, USA, jeszcze najsilniejsza potęga współczesnego świata. Ma swoją interpretacją własnych interesów. Z drugiej strony Ukraina. Zdaniem USA petent, który musi bezwarunkowo cieszyć się z każdej proponowanej oferty. To jego obowiązek. Jeśli jest inaczej, to już problem tego petenta. A sam petent? To historycznie odmienna od Zachodu cywilizacja. Ze swoim systemem wartości, historią, relacjami z sąsiadami. Konflikt z Rosją to jakby wewnętrzny spór w ramach tej samej cywilizacji. To trzeba mieć na uwadze. Tu i tam ogromną rolę odgrywają oligarchowie. Pieniądze. Brak przejrzystości działań. Łapówki. Bezwzględna walka o strefy wpływów. Polska jest krajem szczególnie doświadczonym sąsiedztwem z Rosją, ale i z Ukrainą. Mamy wspólną historię, niekiedy bardzo bolesną i okrutną. Polska konsekwentnie postawiła na Zachód i stała się jego częścią. Wschód nadal jest i jeszcze długo będzie inny. Czy się przestawi? Póki co chyba większe szanse ma Ukraina. Ale czy oby na pewno? Jak dotychczas nie widać dostatecznej woli Ukrainy do obiektywnego, krytycznego i prawdziwego spojrzenia na naszą wspólną historię. Tak czy inaczej Polska musi zacieśniać więzi z Europą. Stawać się jej coraz silniejszym ogniwem. Wyszliśmy ze Wschodu i tak trzymajmy. USA to oczekiwany partner, ale trochę jakby “za miedzą”. Przedzielony oceanem. Być może z odmienną wizją świata i własnych w nim interesów niż Europa.

P.S. Patrz poprzedni wpis: Trzy lata Ukrainy.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Blue Captcha Image Refresh

*