Pierwszy rok rządzenia

Upłynął pierwszy rok rządzenia politycznie zróżnicowanej koalicji. Najważniejszy sukces to jej przetrwanie. Niewątpliwie cementuje fakt posiadania władzy. Najważniejsze dla niej było i jest odsunięcie poprzedników od władzy. Pamiętamy ogromną mobilizację społeczeństwa i rekord wyborczy – 74%. Na pewno nie udało się wyprostować spraw związanych z prawomocnością. Od razu było widać, że do czasu zmiany Prezydenta niewiele da się zrobić. Jednak z realizacji wielu zapowiadanych zmian po prostu zrezygnowano. Zrobiono przede wszystkim to, co było związane z obietnicami finansowymi. Wszak najłatwiej dosypać złotówki i dodatkowo zadłużyć kraj. Każdej władzy wychodzi to najlepiej. Gorzej ze strategicznym myśleniem, umiejętnością oszczędzania, finansami publicznymi, energetyką, prawami kobiet, równouprawnieniem płci. Totalna zapaść demograficzna i problemy związane z nielegalną migracją to kolejne pola do pilnego zagospodarowania. Póki co zasygnalizowana dopiero co wrzutka w postaci zawieszenia prawa azylowego to na razie tylko przyczynek do dyskusji w Polsce i Europie. Oby nie było tak, że w najbliższej przyszłości będzie to jedyny czy główny temat zastępujący wszystkie inne. Kwestia azylu powinna być powiązana z szerszą polityką migracyjną w kontekście zapaści demograficznej w Polsce. Pewne procesy /konieczni pracownicy/ wydają się nieodwracalne.