Zaniechania władzy

Październik tuż, tuż. Lada chwila i upłynie rok od wyborów. Miało się wiele, wiele zmienić. Tymczasem jaka rzeczywistość jest, każdy widzi. Na każdym kroku zaniechania. Rządzący nie zadają sobie dostatecznego trudu, by całość naszego społeczno-gospodarczego i prawnego bytu miało sens i logikę. Przede wszystkim gigantyczny, historycznie w Polsce nie spotykany deficyt budżetowy. Jego cechą charakterystyczną jest brak oszczędności. W zamian – licytacja rozdawnictwa. Tak było dawniej, tak jest teraz. Żadnej reformy finansów publicznych, brak przemyślanego systemu podatkowego. Obiecywano przed wyborami kwotę wolną od podatków w wysokości 60 tys. złotych. Byłaby szansa na poukładanie i uporządkowanie ładu finansowego państwa na innej zasadzie, niż mnogość strumyczków dopływających do poszczególnych beneficjentów. Bez ładu i składu. Na dodatek rośnie inflacja. Z wiosennych 2% zrobiło się 4,9% i nie musi się na tym skończyć. Przy założonym deficycie budżetowym w granicach 288 mld zł na rynek wpłynie silna fala dodatkowych pieniędzy. Jest się czego bać. Druga pomijana sprawa to demografia i system emerytalny. Temat, którego rządzący boją się, jak diabeł święconej wody. Z roku na rok dzietność kobiet dramatycznie maleje. Jest nas coraz mniej i jako społeczeństwo starzejemy się. 800 plus, zgodnie z przewidywaniami co trzeźwiejszych umysłów, nic nie pomogło. Nie ma strategii demograficznej i woli chociażby zrównania wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn. Istniejący stan rzeczy to prosta i szybka droga do katastrofy. Nie będzie z czego utrzymywać przyszłych emerytów. Trzecia kwestia to środowisko przyrodnicze, ochrona klimatu, energetyka odnawialna i rola węgla w gospodarce. Politycy w Polsce albo nie rozumieją wagi problemu, albo zwyczajnie od niego uciekają. Równowaga ekologiczna w miejsce miejskiej betonozy, zdrowe powietrze zamiast wyniszczającego smogu, podtrzymywanie ułudy mistycznej roli węgla w gospodarce i ograniczanie energetyki wiatrowej czy też słonecznej. Węgiel był i jest tematem tabu. Chyba już tylko w Polsce. Politycy idą po rozum piechotą, bardzo zwolnionym krokiem. Uwielbiają niszczyć wypracowane zasoby ogółu społeczeństwa w podtrzymywanie najdroższej, węglowej energetyki. Widać topienie w węglu gigantycznych pieniędzy to wielka frajda. Jak było, tak jest. Od czasów Edwarda Gierka w mentalności i świadomości polityków niewiele się zmieniło. Jest zatem co robić. Politykę trzeba uprawiać mając na uwadze kwestie fundamentalne. Wymaga to jednak solidnego przygotowania merytorycznego i silnego charakteru. Ale o te cnoty chyba najtrudniej….

P.S. Patrz niedawne wpisy: Budżet 2025, Oczekiwania i rzeczywistość.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Blue Captcha Image Refresh

*