Arena ich motywuje. Nie chcą przespać okazji. Tyle od prezentacji i prezencji zależy. Nieważne, czy towar świeży. Niech publiczność uwierzy. Nadstawi ucha, na komedianta popatrzy i posłucha. Są w pełnej gotowości, naładowani. Eksplodują słowem, niekiedy wierszami. Potrafią zaśpiewać, jak trzeba – zatańczyć. Wszyscy są wspaniali, wykwintni, wykształceni. Powszechnie lubiani. Taki ich zawód – zachwycić i omamić. Zauroczyć. Zapanować. Zaproponować. Niech jak najwięcej ludzi ich melodię nuci.
Komediant Uśmiechnięty wydaje się zadowolony. Bywa swobodny i radosny, nie tylko w czasie wiosny. Sprawnie się porusza, nie ogranicza go nadmierna tusza. Uważa, że ruch to zdrowie. Jego rola na arenie posiada wysoką cenę. Miód z jego ust nieustannie płynie. Rozsmakowany iluzją, widać to po jego minie. Opowiada niestworzone rzeczy, dziwi się, jak mu kto zaprzeczy. Nawet jak w oczywisty sposób kręci, to osobiście go to nie dręczy. Lubi długie seriale. Treści tam niewiele bądź wcale. Jak udaje rozgniewanego czy stanowczego – widać, że ta rola nie dla niego. Bardziej pasuje do komedianta Zawziętego, na „oko” bardziej twardego i konsekwentnego, a także pamiętliwego. Wydaje się popędliwy, w odgrywaniu nowych sztuk – gorliwy. Spektakle są pełne treści – boli go, jak się coś w scenariuszu nie mieści. Cały czas coś krytykuje, albo coś proponuje. Nie lubi Uśmiechniętego – powiada, że scena nie dla niego. Pragnie rozszerzyć swoje panowanie, kreuje nowe i dba o stare role. Komediant ironiczny nie znosi medialnej ciszy. Niezależnie czy ma coś do powiedzenia do mikrofonu chętnie się przykleja. Dyskontuje wieloletnie sceniczne doświadczenie. Kiedyś miał swoje pięć minut. Wie, co w trawie piszczy, dlatego nikt go nie zniszczy. Sztuk nie rozwija, co i rusz sięga do archiwum. Wyciąga stare i starsze utwory, towar raczej przechodzony. Komediant Rozrywkowy dobrze się na scenie bawi. Rzuca hasła, pomysły, wydaje się pełnokrwisty. Sztuka jego jest barwna. To dramat, to komedia, to balet, bywa także operetka. Jest pomysłowy, nie tylko rozrywkowy. Coś jest na rzeczy, nikt temu nie zaprzeczy. Lubi rekwizyty, często prowokuje. Happening to jego domena, często ktoś lub coś mu doskwiera. Pozostaje jeszcze komediant Zamyślony. Niekiedy refleksyjny, bywa że zagubiony. Ciągle kombinuje, jak ze sceny nie spaść. Często zawiera przymierza, kooperuje. We dwóch sztukę wystawić łatwiej. Ryzyko mniejsze, publiczność szersza. Jego repertuar jest tematycznie ograniczony. Chodzi o to, by za wszelką cenę nie wypaść z roli. Jak trzeba, ludowy styl i postać przymierza. Nie dać się wypchnąć, do tego tylko zmierza.
Wszyscy wzajemną konkurencję czują. Zabiegają o sztuki. Pragną ich wystawienia. Tak czas upływa. Z dnia na dzień niewiele się zmienia. Dotarcie do widza – to komedianta kręci. Przedstawienie, ekspozycja, ruch sceniczny, telewizja. Tu wyciąć, tu przyciąć, scenografię poprawić. Reżyserować. Czasem coś zmodyfikować. Reklamować. Promować. Dotować. Finansować. Niech nas widzą, niech o nas piszą, niech się kręci. Rolę zagrać, zebrać oklaski. Na arenie miejsca więcej zająć. Kolejną sztukę wystawić. Nie tylko na krajowej scenie. Także zagraniczne są w cenie. Marzeniem są Hollywoody, ale mogą być i Bollywoody. Wszystko jedno. Aby grać. Publiczności siebie dać. Na oklaski oczekiwać. Oraz brać, brać i brać.
Leave a Reply