Od pewnego czasu obywatele we Francji protestują. Zdecydowanie i gwałtownie. Nie chcą dłużej pracować. 62 lata i basta. Ani chwili dłużej. Tymczasem rząd i Prezydent Macron postulują pracę o 2 lata dłużej. Emerytura dla kobiet i mężczyzn po 64 latach, a nie po 62, jak jest to obecnie. Obywatele wolą krócej pracować. Władza uważa, że niezbędne jest wydłużenie czasu pracy. System emerytalny nie wytrzyma i nastąpi gwałtowne załamanie poziomu otrzymywanych przez obywateli świadczeń. Coś za coś. Chcesz mieć godną emeryturę, pracuj na nią dwa lata dłużej. Albo na emeryturze pijesz kawę i jesz lunch w kawiarni, przy stoliku, na chodniku, wzdłuż przechodzących ludzi i sunących samochodów, albo parzysz sobie kawę i przyrządzasz lunch sam w domu. Ludzie dłużej żyją, trzeba coraz więcej środków finansowych, by uzupełnić zasoby systemu emerytalnego. Nikt nikomu nic nie daje “za frico”. Musisz dłużej pracować i tyle. Taka jest logika systemu, takie są potrzeby finansowe. Z drugiej strony obywatele. Wolą sytuację, jaka jest. Niech państwo “tu i teraz” da, “mnie” da. Efekt – awantura na całego. Strajki, walki, protesty, wybuchy niezadowolenia. Można powiedzieć: kiepscy, bezrozumni, ignoranci kontra przewidująca władza. Co robić? Jak przekonać do obiektywnych racji? Jak się porozumieć? Trzeba mieć nadzieję, że we Francji górę weźmie rozum. Analiza rzeczywistości, a nie subiektywne poczucie własnych potrzeb czy korzyści. Plusem jest fakt, że władza we Francji postawiła jasno problem i chce go rozwiązać zgodnie z przyszłymi interesami narodu. Niczego nie chowa pod dywan i ukazuje rzeczywistość. Albo – albo. Jeśli zwycięży populizm i perspektywa “kiepskich”, to źle dla przyszłości Francji i jej obywateli.
Jaka nauka dla nas, dla Polski? Nam też nie uda się uciec od chociażby zrównania wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn. Nie jesteśmy społeczeństwem bogatszym od francuskiego. Ale u nas nikt tego problemu nie widzi. Nie ma żadnej dyskusji. Ślepi albo pospolite tchórze. Jedni, drudzy, trzeci i czwarci. Wszyscy. Temat wieku emerytalnego nie istnieje. Jeśli już, to kolejne przywileje w postaci krótszej pracy pod byle pretekstem. Francja jest w lepszej sytuacji. Przestali się bać i postawili sprawę jasno Zgodnie z długookresowym interesem wszystkich Francuzów.
Leave a Reply