Szczyt inflacji

Tracimy pieniądze najszybciej od 26 lat. Ostatni, aktualny odczyt utraty ich wartości – to 18,4% rok do roku. Poziom uśredniony koszykiem zakupowym. W rzeczywistości każdy ma swoją indywidualną inflację zależnie od realizowanych na rynku potrzeb. Jednym inflacja zabiera więcej, innym mniej. Zależnie od struktury oraz wielkości spożywanych dóbr i usług. Tracą prawie wszyscy, zyskują nieliczni. W największym stopniu topnieją oszczędności. Inflacja je redukuje, obniżając poziom zamożności społeczeństwa. Przyszłość nie wygląda różowo. Rządzący upodobali sobie inflację jako wygodny i skuteczny mechanizm redystrybucji zasobów. Mają coraz większe nominalnie kwoty złotówek do rozdawnictwa wg ustalonych przez siebie zasad i kryteriów. Nie jest łatwo zrezygnować z inflacji w perspektywie zbliżających się wyborów. Zawsze kusi możliwość “przekupienia” jeszcze jakichś dodatkowych, potencjalnych grup wyborców. Brak optymizmu w kwestii szybkiego powrotu do oficjalnego celu inflacyjnego /2,5%/ wynika także z długookresowego mrożenia cen. Tzw. tarcza inflacyjna była wprowadzana przy 8,5% poziomie inflacji. Pomimo jej wprowadzenia ceny rosły i rosły. Będą nadal rosły, albowiem gospodarka nie może w dłuższym horyzoncie czasu funkcjonować przy sztucznych, nierealistycznych cenach. Co stanie się po wyborach, po odmrożeniu cen? Inflacja, niszcząc oszczędności uderza nie tylko w najbiedniejszych, ale również w tzw. klasę średnią. Pierwszych degraduje do poziomu walczących o fizyczne przetrwanie. Drugich, rabując z oszczędności, ustawia w pozycji ludzi, którzy tracąc swój status ekonomiczny wydają się być bardziej podatni na działania i postulaty władzy. Inflacja niszczy emerytów. Waloryzacja świadczeń /raz w roku/ nie nadąża za utratą wartości pieniądza. Pętla się zaciska. Społeczeństwo oprócz standardowych podatków uiszcza tzw. podatek inflacyjny, który wg ostrożnych szacunków przynosi rocznie ok.150 mld zł. Inflacja umożliwia dotkliwy rabunek i unicestwienie wieloletniej zaradności obywateli w postaci zgromadzonych oszczędności. Jak nie ma oszczędności, to brakuje środków na inwestycje i szans na rozwój. Jaśniejszego światełka w tunelu nie widać. Inflacyjna spirala nadal jest silna i nie odpuszcza.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Blue Captcha Image Refresh

*