Tekst z inspiracji. Wczoraj była konwencja wyborcza ekipy aktualnie rządzącej. Główny mówca wspomniał o tłustych kotach. Koty to sympatyczne zwierzęta. Niezależne, mądre, sprytne i przebiegłe. Lubią być głaskane. Także rozpieszczane. Jak trzeba, to polują. Jak nie muszą – leniuchują. Lubią ciepełko. Grzeją się na słońcu. Rozkosznie przeciągają. Jak nie muszą, do pracy się nie pchają. Nie polują. Są inteligentne. Jak miseczka pełna i smaczna, to po co się trudzić. Brzuszek zaspokojony. W rzeczywistości jest wiele kotów. Każdy by tak chciał. Nie każdy może. Status tłustego kota nie wszystkim jest dany. Musi być to kot szczególnie zaufany. Aby obrosnąć tłuszczykiem, trzeba mieć znajomości. Najlepiej odpowiednią rodzinę. Zadba o odpowiednie stanowisko. Dzięki temu o nic nie musi się martwić nasze kocisko. Nie musi się wysilać. Nikogo łowić, gonić, skakać i podskakiwać. Micha się sama napełnia, życie super wygodne. Co robić? wystarczy się trochę połasić, poocierać, przymilić – kiedy trzeba, odpowiednio zagłosować. Bo jak się władza sponsora skończy, to micha pusta i koniec rozpusty. Znowu trzeba polować. Oczywiście, jak przedwcześnie wyrzucą, jest stosowna, hojna odprawa. Bogata, pełna micha jeszcze przez długi czas zapewniona. Ale kiedyś trzeba wziąć się do pracy. To wizja ponura. Lepiej jeść z życzliwej, pańskiej ręki. Z tyłu kociej głowy świta nadzieja. To tylko taka propagandowa maniera. Nic się nie zmieni. Najpierw odprawa, a potem kocia działalność gospodarcza. Kot – przedsiębiorca. Jeszcze większe apanaże. A może się okaże, że kot trafi w otwartą furtkę. Jest nieoceniony. Kot – fachowiec niezastąpiony. Wszak sam główny mówca mówił o tym wyjątku. Wszak ja jestem niezastąpiony. Kto tak pięknie mruczy, kto się tak przymilnie ociera. Nikt mnie de facto nie ruszy. Że rodzinie najważniejszych nie wolno? To tylko dla głupiej, szerokiej publiki ściema.
P.S. Patrz poprzedni wpis: Dwie konwencje
Leave a Reply