Kampania wyborcza

Dobrze, że kampania wyborcza na finiszu. Niech się skończy. Wszyscy są zmęczeni. Także jej główni aktorzy, czyli kandydaci na parlamentarzystów. Niektórzy wysiłek przypłacają nie tylko zdrowiem, ale i życiem. W końcu lata lecą a sił i zdrowia ubywa. Pesel ma swoje prawa. Strach pomyśleć, ile jeszcze istnień ludzkich mogłoby być zagrożonych, gdyby kampania trwała znacznie dłużej… Smutne okoliczności kampanii wyborczej to nie tylko nagłe odejścia kandydatów do Parlamentu. Nie napawa optymizmem także merytoryczna warstwa debaty. Szczególnie zawiodły ugrupowania opozycyjne. Aspiracje do przejęcia władzy to jedno, ale treść i realność oferty programowej to już inna bajka. Nie wystarczy chcieć. Trzeba jeszcze mieć kompetencje. Gdyby podsumować koszt obietnic wyborczych to najskromniej przedstawia się propozycja dotychczasowej władzy. Pozostali podchwycili ideę przelicytowania rządzących. Szkoda, że wybrano taką drogę. Pozostaje przyjrzeć się poszczególnym kandydatom i wybrać według własnego rozeznania. Jeśli brakuje wiedzy, trzeba zaufać intuicji. Innej możliwości nie ma. Póki co, bez względu na finalny efekt głosowania, będzie, jak jest. W najbliższej przyszłości aktualny stan świadomości klasy politycznej nie gwarantuje przekierowania aktywności na rozwiązania najważniejsze dla naszej egzystencji – jakości opieki zdrowotnej i dostępności usług medycznych, jakości powietrza i eliminacji zanieczyszczenia środowiska naturalnego, rozwiązania kwestii starzenia się społeczeństwa, zapaści demograficznej i przyszłej katastrofy systemu emerytalnego.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Blue Captcha Image Refresh

*