I znowu zgrzeszyliśmy

Lipiec. Gorący okres. Klimatycznie i politycznie. Ale także czas wakacji i niezbędnego luzu. Warto się uśmiechnąć. Okazja jest. I znowu zgrzeszyliśmy, dobry Boże. Znakomity, wysublimowany ale i ognisty, francuski humor. Śmieją się z siebie samych ale i z rozmaitych stereotypów dotyczących innych kultur. Nikogo nie oszczędzają. Nie ma tabu. Zabawa przednia. Przed obejrzeniem była obawa o jakość – wszak to druga część perturbacji francuskiej rodziny pomieszczonej w filmie “Za jakie grzechy, dobry Boże”. Pięć lat minęło od przedstawienia pierwszej części, a jego twórcom nie zabrakło twórczej weny i dobrego smaku. Dodatkowym atutem jest zestaw tych samych aktorów, co znakomicie sprzyja odbiorowi zawartych w filmie treści. Tym razem nobliwa, tradycyjna francuska rodzina staje przed dylematem, jak zatrzymać w kraju córki, zięciów i wnuki przed migracją do Chin, Izraela, Algierii i Indii. Co zrobić, by rodowite francuski i ich mężowie z różnych kontynentów, rozmaitych ras i odmiennych kultur nie zrealizowali swoich wyjazdowych pomysłów. Film na czasie. Migracje, zderzenia stereotypów, ludzkie aspiracje i realizacje pragnień. Znakomity, relaksacyjny film. Dla tych, co lubią się pośmiać, ale także zderzyć ze sobą jakże odmienne wyobrażenia o sobie samych z perspektywy odmiennych wartości i kulturowej tradycji.

P.S. Dla porównania patrz wpis z 2014 roku Zumba i calvados, traktujący o perypetiach bohaterów filmu pięć lat wcześniej.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Blue Captcha Image Refresh

*