Inauguracja w Filharmonii

Sezon artystyczny 2018/2019 rozpoczęty. Filharmonia działa, niepodatna na zawirowania polityczne. Jeśli stanie się podatna, to po Filharmonii, jaką znamy, jaką jest i była. Ale to tylko nieuprawniony impuls, efemeryda myślowa. Początek sezonu jest ważny. Jeśli o.k., to później już z górki. Inauguracja 2018/2019 to przede wszystkim bardzo ciekawy dobór repertuaru. Na początek jednominutowy utwór Lutosławskiego – fanfara dla Filharmonii Los Angeles na instrumenty dęte blaszane i perkusję. Po tym klasyku polskie prawykonanie – Blessing gentle breeze na chór mieszany i orkiestrę. Utwór napisany na zlecenie FN przez współczesnego kompozytora, Eugeniusza Knapika. Wielka premiera i sukces. Autora i Filharmonii. Oby co roku, na inaugurację, trafiało dzieło polskiego, współczesnego kompozytora. To świetna droga kreowania rodzimej twórczości. W drugiej części absolutna klasyka. II koncert fortepianowy Rachmaninowa. Solista – Seong Jin Cho – Pierwsza nagroda Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego im. F. Chopina w Warszawie /2015/. Znakomity warsztat pianistyczny – bez tego nie miałby szans na sukcesy. Może zagrać i gra prawie wszystko. Wygrał w Warszawie, teraz grał Rachmaninowa. Pozostała jednak refleksja, że co innego dysponowanie nadzwyczajną techniką gry, a co innego oddanie “ducha” muzyki. Można było odnieść wrażenie, że orkiestra jest “w środku muzyki”, oddaje specyfikę, barwę kompozycji, a Jin Cho znakomicie czyta nuty i idealnie technicznie realizuje postawione sobie zadanie. Oczywiście były bisy. Wśród nich utwór Chopina. Tylko, że za mało było Chopina w kompozycji Chopina. Analogiczne wrażenie, jak trzy lata wcześniej, podczas konkursu zdominowanego /główne nagrody/ przez Azjatów.Także i podczas inauguracji bieżącego sezonu w Filharmonii odczuwalny był niedostatek “duszy” Rachmaninowa w kompozycji Rachmaninowa. Ale tak chyba musi być. Istnieje prawo artysty do własnej wersji wykonywanego utworu. Nie może być tak, że Chopina grają tylko Polacy, Rachmaninowa Rosjanie a Mozarta Austriacy. To dopiero byłaby aberacja. Dzięki różnym interpretacjom wybieramy te, które są dla nas najciekawsze i najbardziej interesujące. W przypadku Seong Jin Cho warto śledzić rozwój jego kariery. Wszak jeszcze bardzo daleko do jego trzydziestego roku życia.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Blue Captcha Image Refresh

*