Sztuka życia

Codzienność. Dominacja działań reaktywnych. Coś się dzieje – należy odpowiednio zachować się, jakoś odpowiedzieć. Biegniemy bądź snujemy się przez życie. Coś, ktoś – wyznacza jego ścieżki. Upływa czas. Zanim się obejrzymy, dochodzimy do jego kresu. Gzie jesteśmy? Co zrobiliśmy? Co po nas zostanie? Nieważne. Może już nie czas na refleksje. Za późno, by cokolwiek zmienić. Co ma być, to będzie. Jest, jak jest i spoko. Byle jeszcze parę wiosen… Można jednak trochę inaczej. Żyć aktywniej. Z przekroczeniem bariery codziennej konieczności. Spojrzeć w lewo, obrócić się w prawo, często spoglądać w niebo. Spróbować inności, nie od razu kreatywności. Wydobyć z siebie swojego własnego ducha, uaktywnić siebie, wyjść z cienia wirującego wokół świata i obecnych w nim ludzi. Dostrzec, że jest alternatywa. Postrzegamy, że istnieją chociażby wąskie strumyki życia i własnych reakcji pozwalające na zaakcentowanie własnego ja, osobistej odrębności. Oczywiście nie zawsze i nie za wszelką cenę. Nie warto ustawicznie silić się na oryginalność, kreatywność czy innowacyjność. To też mylna ścieżka, która wielu doprowadziła do marnych rezultatów. W sztuce życia bardzo ważny jest umiar i zdrowy rozsądek. Nic na siłę. Brak zgody na ciągły dyktat codzienności i innych ludzi nie jest tożsamy z nastawieniem na nieustanną kreację i innowacyjność. Tak się nie da. To nie może się udać. Zdecydowana większość działań ludzkich to czynności powtarzalne, uwikłane w znane i utrwalone wzorce zachowania. Chodzi jedynie i aż o to, by w ciągu własnej egzystencji pamiętać o potencjale własnej osobowości, nie bać się przekroczyć tłumiących nas schematów. Sztuka życia wymaga pamięci i przekonania o własnym ja, absolutnie niepowtarzalnym fenomenie aktywnego życia ludzi na naszej planecie.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Blue Captcha Image Refresh

*