Ekstremalna polaryzacja

W weekend odbyły się dwie konwencje, dwa spotkania. Partii opozycyjnej i partii rządzącej. Dwa lata aktualnej kadencji rządzących minęło, więc najwyższy czas zarysowania dróg wiodących do sukcesu w kolejnych wyborach. Dwie partie, dwóch tych samych przywódców, jednakowe cele: zwycięstwo w wyborach i niedopuszczenie kogokolwiek innego do poważnej “gry o tron”. Poza rozmaitymi, różnicującymi detalami najważniejsze jest umacnianie obrazu dwóch stron skrajnie skonfliktowanych w walce o władzę. My i Oni. Główni aktorzy politycznej gry. Dwie partie. Dwóch tych samych przywódców. Dwie zbliżone narracje. My dobrzy i uczciwi, ci drudzy to złodzieje i złoczyńcy. My tak, a Oni inaczej. My bardzo dobrze, Oni fatalnie. Zarysowane linie podziału są wszędzie. Jak Oni tak, to My siak. Najważniejsza – ekstremalna polaryzacja. Im bardziej pogłębiona, tym większa szansa na sukces jednej z dwóch stron. Ten model działa od dwóch dziesięcioleci. Skutecznie. Im więcej zapalczywości, werbalnej agresji, wzajemnych oskarżeń i zapowiedzi wsadzenia przeciwników politycznych “do pudła”, tym bardziej wiarygodna strategia polityczna niedopuszczająca konkurencji do “gry o tron”. W rzeczywistości nikomu oskarżonemu nawet o najbardziej niegodziwe czyny nigdy nie spadł włos z głowy. Scenariusz powtarza się od lat. Jak przychodzi co do czego, nikt nie zostaje skazany. Nikt z poważnych graczy zajmujących odpowiednio wysokie miejsca we własnych hierarchiach politycznych nie musi się niczego obawiać. Jest jakby pod ochronnym parasolem niepisanej umowy dwustronnej zabezpieczającej obustronne interesy w sytuacji utraty władzy. Można zatem działać, jak się chce. Jak korzystniej i wygodniej. Wszak rzeczywiste rozliczenia to lipa. Włos z głowy nikomu nie spadnie. Póki co jesteśmy na półmetku kolejnej kadencji. Wśród rozmaitych konkluzji i alternatywnych propozycji czy obietnic warto zapamiętać jedną przeciwstawną w sprawie relacji Polski z Europą. Dla jednych – Europa to fundament istnienia polskiej państwowości, niewymierna korzyść i gwarant zachowania niepodległości, wolności oraz cywilizacyjnego rozwoju. Dla drugich – Europa to źródło zła, negatywny czynnik, który negatywnie wpływa niemalże na wszystko, co się w Polsce dzieje. W szczególności to Niemcy, Francja i biurokracja z Brukseli pragną unicestwienia państwowości polskiej. Ani słowa o zagrożeniach ze Wschodu. Chociażby potencjalnych. To przykład ekstremalnej polaryzacji. Nie ważne, co się mówi. Ważne, by rozgrzać skrajne emocje. W efekcie chodzi o to, by w wyborcach, by w społeczeństwie polskim wytworzyć świadomość konieczności dokonania wewnętrznego przewartościowania: albo ci, albo ci drudzy. To jedyni “poważni” aktorzy. Nie ma sensownej dyskusji o Polsce, strategii gospodarczej czy reformie służby zdrowia. Na koniec kadencji, tuż przed wyborami, pojawią się jak zwykle “chwytliwe” hasła obiecujące gruszki na wierzbie. Zabraknie miejsca na przemyślane strategie, wypracowane koncepcje czy niezbędne reformy. Znowu okaże się, że politycy i ich zaplecze eksperckie jest zwyczajnie kiepskie. Obywatele będą wybierali “w ciemno”, “po pozorach”. Póki co panuje podstawowe przekonanie o słuszności prowadzenia wewnętrznej polityki na zasadach ekstremalnej polaryzacji. W sprawie każdej sfery rzeczywistości.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Blue Captcha Image Refresh

*