Woda w Wiśle

Wody jest coraz mniej. W Warszawie, w punkcie pomiarowym Bulwary właśnie odnotowano rekordowo niski poziom wody – 13 cm. Jeszcze we wrześniu 2024 roku – 20 cm, co było ówczesnym rekordem minimalnego poziomu wody w Warszawie. Według tvn warszawa “Wody ubywa, jest mętna i ma zielony kolor. Gdy się podejdzie do rzeki, to czuć nieprzyjemny zapach”. Nigdy w historii pomiarów stanu Wisły w Warszawie nie było tak mało wody. Jedni się troszczą, inni wzruszają ramionami i mówią: no to co? Przecież mam wodę w kranie, nie tylko zimną, ale i gorącą. Popadają deszcze i wody przybędzie. Zatroskani panującą w Polsce suszą hydrologiczną wskazują na liczne zaniedbania i konieczność egzekwowania zielonego ładu. Uważają, że jedynie respektowanie zasad funkcjonowania zgodnych z naturą pozwoli na przetrwanie ludzkości. Pozostali uważają, że zielony ład to wymysł mający na celu utrudnianie życia i nieprowadzący do żadnych pozytywnych efektów. Więcej, deklarują walkę z wszelkimi rozwiązaniami mającymi za zadanie powstrzymanie dewastacji środowiska naturalnego. Ponoć jest to jedynie wymysł biurokracji europejskiej nie znajdujący odzwierciedlenia w rzeczywistości. Tymczasem wody w Wiśle na wysokości Warszawy stale ubywa. W aktualnym stanie rzeczy wielce prawdopodobna może być sytuacja, że z kranu nic nie leci. Po prostu filtry nie mają z czego czerpać wody. Jak jednak wytłumaczyć wielu obywatelom czy też reprezentujących ich politykom że ludzie sami sobie zgotowali ten los? Że wszelkie anomalie przyrodnicze, w tym brak opadów to efekt nieodpowiedzialnej aktywności gospodarczej człowieka? W niedzielę 6 lipca 2025 roku było to 13 cm. Co będzie za rok? Strach myśleć co będzie, jeśli utrzyma się dynamika utraty wody w Wiśle z ostatniego roku. Co się stanie, jeśli pomiar wskaże 0 cm? Dawno temu, jeszcze za komuny, Rzecznik Rządu twierdził, że rząd się wyżywi. Idąc tropem takiego rozumowania można powiedzieć: politycy znajdą sposób, żeby zaspokoić pragnienie. Gorzej z tymi, którzy nimi nie są. Mogą mieć kłopoty. Istotne kłopoty.

P.S. Dawno temu, gdzieś w 2019 roku, powstał wpis Susza sucha. Bardzo krytyczny. Wówczas woda w Warszawie sięgała 30 cm.