Wyjazd z Porto i Flix busem do Lizbony. Przyjazd do Alfamy, najstarszej, klimatycznej i urokliwej dzielnicy Lizbony. Zostawiamy rzeczy w hotelu i zwiedzamy. Najpierw winda Santa Justa. Widać piękną panoramę najbliższych okolic. Można się zorientować, gdzie co jest. Potem spacer po najbliższej okolicy i przygotowanie do kolejnego dnia. Zaczynamy od przejazdu zabytkowym tramwajem 28. Pniemy się uliczkami w górę i w dół. Jeden wagonik przemykający po najbardziej wąskiej przestrzeni i ostrych zakrętach. Czuć historię ale i bieżące życie mieszkańców. Urokliwe i niezapomniane wrażenia. Po drodze zaliczamy punkty widokowe na miasto i rzekę Tag. Nie można oczu oderwać. Wszystko jest zachwycające. Później kolejne, założone punkty programu: Katedra, kościół św. Antoniego, kościół św. Wincentego za Murami, Panteon. Zwiedzamy także Mercado da Ribeira, czyli główny targ Lizbony. Kolejny dzień w Lizbonie to wyprawa tramwajem 15 do dzielnicy Belem. Hitowy punkt to Klasztor Hieronimitów. Gigantyczna kolejka. Mamy Lisbon Card, czyli przepustkę do wszystkich miejscowych atrakcji, ale nic to nie pomaga. Trzeba swoje odstać. Ale warto. Niesłychana budowla, w której czuje się ducha historii. Tuż obok równie zabytkowy kościół, a do niego osobna kolejka. Znowu trzeba stać. Niełatwe jest życie turysty w Lizbonie… Cierpliwość to podstawowa cnota. Inaczej się nie da. Po klasztorze i kościele Wieża Belem, Pomnik Odkrywców oraz świetne muzea – morskie oraz powozów. Historyczne, autentyczne łodzie oraz zminiaturyzowane okręty portugalskich odkrywców i obieżyświatów plus powozy dworskie i mieszczańskie używane od XVII do XIX wieku. Istne cudeńka. Oczywiście nie zabrakło licznych tras spacerowych i napawania się pięknem zabytkowej części miasta. Nieco czasu zostało także Na Park Narodów i Oceanarium, czyli bardzo nowoczesną twarz Lizbony. Oceanarium zostało pozostawione na koniec przygody z Lizboną. Jest oczywiście zrobione z odpowiednim rozmachem i dbałością o oddanie maksymalnej wierności rozmaitym światom głębin morskich.
Na koniec pozostał dylemat: co piękniejsze? Porto czy Lizbona? Dylemat nierozstrzygnięty. Dwa różne cudowne miasta. Warto być i tu, i tu. A najlepiej przyjechać raz jeszcze. Nacieszyć się pięknem, poczuć historię i napawać ich niepowtarzalnym urokiem.
Leave a Reply