Kostka masła

Zadziwiająca informacja. W celu stabilizacji ceny z rezerw strategicznych sprzedanych zostanie 1000 ton masła. Minimalna cena – 28,38 zł za kilogram. Wiadomość osobiście przekazuje Premier. Trudno uwierzyć, ale to fakt. Władza jest przekonana, że ludzie to “kupią”. Nie tyle chodzi o masło, ale otoczkę tej informacji. Obywatele – jesteście chronieni. Masło drożeje, władza czuwa. Premier informuje. Do społeczeństwa dociera, że jest ono zadbane. Państwo oddziałuje na rynek, stabilizując cenę masła. To się liczy. Wszak, zdaniem rządzących, obywatele w swej większości to gamonie. Cieszą się “byle czym”. W rzeczywistości nawet gamoń przeliczy, że 1000 ton to milion kilogramów, czyli 5 milionów kostek masła po 200 gram. Innymi słowy, jedna kostka masła dla co siódmego obywatela. Jak to rozdysponować, żeby było “sprawiedliwie”? Jakie zastosować kryteria? Komu udostępnić kostkę masła z rezerw strategicznych? Czy powołać odrębną instytucję, która dokona redystrybucji masła z rezerw na rynek lub bezpośrednio do obywateli? Mnóstwo pytań. Masło z rezerw to 25 kilogramowe, zamrożone bloczki. Można je zamiast formatować w tradycyjne, 200 gramowe kostki, sprzedawać “jak leci”, odważając według potrzeb klienta. Chyba najlepiej zastosować system kto pierwszy, ten lepszy. Nie wiadomo, czy masło z rezerw będzie jakoś specjalnie oznakowane. Mogą się znaleźć obywatele, którzy preferują masełko świeże, a nie rozmrożone, roczne czy dwuletnie. Czekają nas zapewne liczne konferencje prasowe, wyjaśnienia, pouczenia. Dla niektórych to nie pierwszyzna. Wszak akcyjny sposób zaopatrzenia rynku znany był w socjalizmie. W wysokiej cenie była informacja, zo właśnie “rzucono” na rynek. Mięso, cytrusy, cukier czy ocet. Socjalizm upadł, dokonała się restytucja kapitalizmu. Tymczasem władza jest przekonana, może i słusznie, że w ludziach siedzi socjalistyczna dusza. Oczekiwanie, że władza coś da, załatwi, ułatwi, wspomoże. Ludzie są, jacy są. Zamiast kształtować świadomość w duchu prawdy o rzeczywistości, łatwiej jest utrzymywać społeczeństwo w stanie bezkrytycznego populizmu, niezdolnego do oceny wykraczającej poza poziom własnego, prymitywnie pojętego interesu. Ciekawe, czy naród jest aż tak głupi, że tę przypadającą na głowę jedną siódmą kostki masła “kupi”.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Blue Captcha Image Refresh

*