Okazuje się, że im władza więcej rozdaje, tym jej więcej brakuje na najrozmaitsze, nawet te racjonalne i konieczne do zabezpieczenia potrzeby. Ustalono, że będziemy mieli w 2025 roku rekordowy deficyt budżetowy. Tymczasem ciągle na “coś” brakuje pieniędzy. Na przykład ogromna dziura w finansowaniu zdrowia. Choć składka nie pokrywa potrzeb, słychać głośne postulaty, by ją jeszcze obniżyć dla wybranych grup obywateli, np. przedsiębiorców. Ostatnio wybuchła także sprawa niewystarczających środków będących w dyspozycji DPS. Przy szybko starzejącym się społeczeństwie wydatki na zdrowie, opiekę instytucjonalną dla seniorów i osób niepełnosprawnych czy emerytury powinny wśród rządzących budzić nie tylko refleksję, ale doprowadzić do strategicznych rozwiązań uwzględniających potrzeby przyszłości. W sytuacji gigantycznej luki budżetowej trudno o łatwe rozwiązania. Konieczne są poważne oszczędności. Bez nich dojdzie do dramatycznych sytuacji. Znowu aktualne stanie się powiedzenie, że Polak i przed szkodą, i po szkodzie głupi. Oszczędności to Polska racja stanu. Nie ma co przywoływać wcześniejszych, licznych obietnic wyborczych. Nie da się wszystkiego zrealizować. Gdyby się jednak o to pokusić, musielibyśmy rozdmuchać dziurę budżetową do jeszcze większych rozmiarów. To byłaby niewybaczalna głupota. Koalicja polityczna to nie połączenie licznych chciejstw i obietnic, ale związek mądrości, umiaru i odpowiedzialności za kraj. Skrajne zadłużanie to droga do katastrofy i braku perspektywy dla naszych dzieci. Bez oszczędności i cięć w wydatkach będzie tylko gorzej.
P.S. Patrz niedawne wpisy: Zaniechania władzy, Płace a emerytury, Oczekiwania i rzeczywistość, Budżet 2025, Przejadanie przyszłości.
Leave a Reply