Im bliżej końca pobytu “gdzieś na wakacjach”, tym czas szybciej płynie. Na początku jakby spokojnie, w pierwszym tygodniu wszystko wokół dzieje się wolniej. A później czas leci “na łeb, na szyję”. Tu i teraz pozostały dwa dni. Niestety, czeka nieuchronny wyjazd. Myśli zaczynają krążyć wokół spraw, które czekają w Warszawie. To trzeba będzie załatwić, tamto też pilne. Jak się jest tu, to nie można być jednocześnie tam. Ale na razie trzeba korzystać z uroku Krynickich plaż i lasów. Teraz pogoda jak w sam raz. dwadzieścia kilka stopni plus słoneczko i umiarkowany wiatr. Cały drugi tydzień. W pierwszym bywało różnie. Od upału, gorąca i duchoty po przejmujące zimno, deszcz i porywiste wiatry. Pozostało dwa dni i co z nimi robić, czym wypełnić, gdy możliwości jest tak wiele. Na dodatek niespodziewanie pojawili się znajomi i przyjaciele, co także wpływa na kurczenie się wolnego czasu. Trudne wybory, ale oby w życiu pojawiały się tylko takie dylematy…. W sobotę pakowanie i jazda! Po drodze jeszcze pewnie jakiś postój, by coś jeszcze zobaczyć i do domu. Tam też trzeba pomieszkać. Póki co pozdrawiam i….
P.S. Patrz niedawny wpis: Krynica Morska 2024
Leave a Reply