Sierpień 2024 roku powoli dobiega końca. Do 15 października coraz bliżej. Rocznica wyborów i przejęcia władzy. Były wielkie zapowiedzi, 100 obietnic, naprawa zdewastowanego systemu prawnego i politycznego. Co zrobiono? Raczej niewiele. Z dużej chmury mały deszcz. Część z tych, co najgłośniej krzyczeli i zapowiadali rychłe rozliczenia przeniosła się z polskiego do europejskiego Parlamentu. Inni jakoś nie kwapią się do konkretnych działań. Ukazują, odsłaniają, oburzają się, nawołują, zapowiadają. Skuteczność – niewielka. W większości przypadków kończy się na gadaniu. Jeżeli porównamy gromkie zapowiedzi i rzeczywistość, to nasuwa się wniosek: nic się nie stało. Jak było, tak jest. Publiczność karmiona jest słowem i tylko słowem. Efektów brak. Jeszcze raz się okazało, że w polityce można broić, nadużywać, łamać fundamentalne normy, defraudować, bezkarnie lawirować. Nie ma kary. Nie ma skutecznego przeciwdziałania. Wszystko, co jest czynione, to publicznie formułowane zarzuty czy połajania. Nie ma formalnych, prawnych i finansowych następstw wobec aktywności, określanych jako przestępcze. Minie rok, dwa, może trzy. Będzie się wszystko toczyło, jak tu i teraz. Bezskuteczne bicie piany. Takie są realia. Warto je zmienić, stworzyć system polityczny i mechanizmy prawne, które w zarodku likwidowałby ekscesy nieuczciwych polityków. Tylko czy w naszych realiach jest to możliwe? Kto jest tym na serio zainteresowany? Kto to zrobi?
P.S. Patrz na wcześniejszy wpis z początku 2024 roku: Rozliczenia polityczne.
Leave a Reply