Ukryty podatek

Władza daje, władza zabiera. Aby dać, trzeba zabrać. W normalnie funkcjonującym państwie odbywa się to poprzez system podatkowy. W cokolwiek dziwnym państwie oprócz ustawowego systemu podatkowego władza czerpie dochody z ukrytego podatku, jakim jest inflacja. Emeryt się cieszy: właśnie “dali mi” o 7% większą emeryturę. Inni też się cieszą: tu 500 plus, tam tarcza antyinflacyjna, extra dopłata, obniżka czegoś, sztywna cena za coś – całkiem fajnie. Jakieś pieniążki płyną. Nawet oprocentowanie oszczędności w bankach państwowych sięga 5% w skali roku. Rząd zapowiedział obligacje antyinflacyjne – też jakieś 5-6% w ciągu roku. Tylko że inflacja w maju to13,9% i nie chce się zatrzymać. Dla porównania w kwietniu – 12,4%. Niezłe tempo. Pieniądze tracą na wartości, a władza z tytułu inflacji nie musi się martwić o kasę na rozmaite cele. Przeciętny człowiek dostał 7%, a oddał 14% i jeszcze się cieszy. Co innego dysponenci władzy i pieniądza. Dokładają sobie odpowiednio wcześniej tyle, ile według nich im się należy. Niezły kabarecik. Zresztą, inflacja sprzyja każdej władzy. Łatwiej uzbierać grosz publiczny. Jak jest go więcej, można składać obietnice kolejnym grupom wyborców. W ten sposób stale leci ten sam kabarecik. Dlatego tak trudno o programy ekonomiczne partii opozycyjnych, które by sugerowały konkretne zamierzenia i posunięcia tłumiące inflację. Inflacja, czyli ukryty podatek, współgra z każdą władzą, jest jej przydatna. Zupełnie inaczej jest w przypadku obywateli, biznesu, gospodarki, sprawności państwa. Inflacja to zagrożenie, istotny czynnik niekiedy długoletniego kryzysu i zwyczajnej, ludzkiej biedy. Z inflacją trzeba intensywnie walczyć, tłumić ją, eliminować. Przede wszystkim zaś: jej nie generować, nie przyśpieszać, nie pobudzać. Potrzeba rozumu i jeszcze raz rozumu. Ale z rozumem krucho. Gdzieś się zapodział i udaje, że go nie ma. Dlatego, jeśli tak dalej pójdzie, czeka nas bieda.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Blue Captcha Image Refresh

*