Pierwotne wątpliwości zostały ostatecznie rozwiane. Warto było przyjechać na dwa tygodnie. Krynica Morska zachowała swój niepowtarzalny urok. Oczywiście powstaje za dużo nowych inwestycji kosztem przyrody. Ale poza nielicznymi wyjątkami nie są to przedsięwzięcia o skali drastycznie przekraczającej granice zdrowego rozsądku. Przede wszystkim – jest gdzie chodzić. Morze, Zalew ale i zalesiony środek Mierzei. Z górki ale i pod górkę. Nie da się Krynicy zaliczyć w dwa – trzy dni. Za rozległa i za dużo dobrego i pięknego. Zróżnicowana baza noclegowa i gastronomiczna. Oczywiście prowadząc działalność gospodarczą właściciele poszczególnych obiektów starają się optymalizować poziom swojego zysku. Jak się da, czyli jak klient ma i jest gotów zapłacić, to dlaczego rezygnować z wyższego zysku? Szczególnie w warunkach inflacji, którą łatwo zauważyć w tego rodzaju miejscach. Konkurencja ma to do siebie, że ogranicza apetyty cenowe. Jeśli jest wybór, turysta – konsument wybierze ofertę tańszą. Inaczej jest w warunkach silnej inflacji. Ceny rosną ponad normę z uwagi na oczekiwania inflacyjne wszystkich, którzy biorą aktywny udział na turystycznym rynku. Konkurencja na niewiele się zdaje, gdy upowszechnia się świadomość postępującego wzrostu cen i utraty wartości pieniądza. Wysokie ceny w miejscowościach turystycznych są pochodną decyzji gospodarczych podejmowanych przez rząd oraz polityki pieniężnej Banku Centralnego. Masa pieniądza powinna znaleźć równowagę na rynku dostępnych towarów i usług. Ale wypoczywający zazwyczaj nie zawracają sobie tym głowy. Są wakacje, urokliwe miejsca, trzeba odpoczywać i jeszcze raz odpoczywać. Dla niektórych to jedyny okres w roku by naładować wewnętrzne akumulatory. Aby przetrwać, trzeba mieć nieco siły i jeszcze więcej zdrowia. Krynica Morska pomaga. Jej piękno i niepowtarzalny urok wpływają kojąco i sprzyjają regeneracji. Niech służy nam jak najdłużej bez większych negatywnych zmian czy dewastacji.
Patrz poprzednie wpisy: Krynica Morska 2021, Piaski 2021, Przekop Mierzei.
Leave a Reply