Jak jest? Epidemia rozlewa się. Nareszcie GIS podał dane dotyczące zarażonych przedstawicieli służby zdrowia. Na 2 kwietnia 460 – lekarzy, ratowników, pielęgniarek. 10 razy więcej podlega kwarantannie. Niemal do wczoraj Ministerstwo Zdrowia informowało, że takich statystyk nie ma. Ukrywanie danych? Bez sensu. Rzetelna informacja to podstawa skuteczności podejmowanych decyzji. Coraz częściej dowiadujemy się o wyłączanych z leczniczego obiegu szpitalach bądź oddziałach. Polskie społeczeństwo nie ma gdzie się leczyć. W dobie internetu nie da się zablokować czy poddać cenzurze oddolnych informacji płynących szerokim strumieniem od osób z pierwszej linii walki z epidemią koronawirusa. Trzeba zrobić wszystko, by sytuacja zbyt szybko nie pogarszała się. Przede wszystkim sprzęt ochronny, wyposażenie medyczne, testy i jeszcze raz testy. Medycy przebywający na kwarantannie nie mogą się ich doprosić. Testy powinny być “na bieżąco” dostępne dla przedstawicieli służby zdrowia. Ciągle aktualny jest postulat obligatoryjnego dla medyków testu raz w tygodniu. Może już teraz warto przygotować pierwsze, tymczasowe, polowe szpitale na wzór krajów wcześniej doświadczonych epidemią
Spontaniczna dyscyplina i społeczna izolacja nie wystarczą. Domowe szycie maseczek dla to piękny, ale tylko gest. W przypadku szpitali i służb ratowniczych niezbędne są profesjonalne maseczki, jakie można zaobserwować na obliczach posłanek i posłów podczas obrad Sejmu. Na szczęście coraz większa liczba obywateli w trosce o innych używa dostępnych, często wytwarzanych przez siebie, maseczek. Lepsze najprostsze zabezpieczenie, niż żadne. Szczególnie podczas zakupów czy podróży komunikacją miejską. Cała społeczna energia powinna być ukierunkowana na ochronę siebie samych i innych obywateli. Jeśli wszyscy zadbamy o siebie, to przetrwamy. Koronawirus to punkt krytyczny. Obywatele i decydenci powinni się skoncentrować na jego pokonaniu. Natychmiast. Bez tematów zastępczych.
Leave a Reply