Autor – Frederic Martel. Gatunek literacki wg autora – dziennikarstwo śledcze. Jednych przyciąga, drugich zniechęca. Decyduje jakość ustaleń, poziom narracji intelektualnej, zgodność z rzeczywistością. Na koniec czytelnik ma prawo do pytania – prawda czy fałsz? Czy autor jest wiarygodny? Gdzie są zniekształcenia i co jest ich przyczyną? Wielu czytelników do przeczytania Sodomy /2019/ zachęciła lektura innej, głośnej pracy Martela -Mainstream. Co podoba się wszędzie na świecie /2010/. Ta wcześniejsza książka była bezspornie znakomitą pozycją. Sodoma to mniej udane przedsięwzięcie. Autorowi nie udało się przedstawić jej zawartości w merytorycznie zwartej, zwięzłej i przejrzystej postaci. Mainstream czyta się świetnie, Sodomę naprawdę trudno sforsować. Zwyczajnie nuży i męczy, pomimo drapieżnego i nośnego tematu. Cztery lata pracy, 1500 wywiadów, objazd ponad 30 krajów. Mnóstwo materiału. W takiej sytuacji trudno z czegoś zrezygnować, nie bardzo wiadomo, co i w jakiej proporcji wyeksponować. Ponadto chciałoby się wreszcie “pozbyć” tematu, zwieńczyć trud ostatecznym dziełem. Autor posłużył się formułą dziennikarstwa śledczego, jako zdecydowanie mniej zobowiązującej, aniżeli dyskurs o charakterze naukowym. Wyczuwalny jest nadmierny subiektywizm Martela. Krąży wszak wśród zagadnień, które w pewnym stopniu dotykają jego samego. Może z tego powodu książka sprawia wrażenie, że nie tyle odkrywa rzeczywistość, ale raczej układa ją pod z góry założoną tezę. Jej udokumentowanie w wielu miejscach jest wątpliwe i intelektualnie niechlujne. Nadmiar materiału chyba obezwładnił Martela i nie za bardzo umiał sobie z tym wszystkim poradzić. Czy książka jest bezwartościowa? Nie, zawiera wiele spostrzeżeń ciekawych, mogących stanowić impuls do pogłębionych badań i krytycznych ustaleń. Pewnie jest bardzo ważna dla samego jej autora, nie tylko z racji zajmowania się ją przez cztery lata życia. Jaka jest treść Sodomy, czego dotyczy śledztwo dziennikarskie? Książka poświęcona jest Watykanowi, a szerzej – kościołowi katolickiemu jako zbiorowości gejów. Zdaniem Martela są niemal wszędzie. O wszystkim decydują. Zwalczają samych siebie, konkurencję, idee, tradycje z jednego, tego samego motywu i powodu. Świat Watykanu ma jeden wymiar, wszystkie inne są wtórne. Dziwny jest ten watykański świat Martela. Kto go ciekaw, niech czyta. Ale Mainstream był zdecydowanie lepszy. Ten poprzedni Martel był o wiele ciekawszy, wnosił impuls i ożywienie, wywoływał ciekawość i refleksję. Martel od Sodomy zwyczajnie obniżył intelektualne loty.
P.S. Refleksja dotyczy najnowszej /2019/ książki Frederica Martela: Sodoma. Hipokryzja i władza w Watykanie. Patrz także wcześniejszy /2013/ wpis Mainstream poświęcony jego wybitnej pozycji wydawniczej.
Leave a Reply