Mieszkanie na Stalowej

Ulica Stalowa. Warszawa. Dzielnica Praga Północ. Dla niektórych kultowa ulica. Miejsce urodzenia, dzieciństwa, szkoły, przyjaciele, tradycja, wspomnienia, sentyment, estetyka miejsca i upływającego czasu. Teraz inna, niż kilkadziesiąt lat temu. Jakby się odradza. Coraz więcej tych, którzy wybierają Stalową jako swoje docelowe miejsce. Tradycyjne kamienice i plomby. Kluby, kawiarenki, hostele, galerie. Miejsca artystycznego smaku i oryginalnej architektury. Kamienice, które stoją od stu lat i będą stały jeszcze kilkaset. Nie ma zagrożenia dla tego swoistego skansenu piękna i wartości. Mieszkania są tutaj zupełnie inne, aniżeli współcześnie oddawane do użytku. Są stylowe. Grube ceglane mury, ceramiczne stropy, fantastyczne stiuki i sztukaterie na sufitach, podwójne drzwi pomiędzy pokojami, oryginalne piece węglowe w pokojach, kuchnie węglowe /działające/ w kuchniach, dwa wejścia do mieszkania z różnych klatek schodowych, lodówki podokienne, antresole, wysokość pomieszczeń powyżej 3,2 m. W lecie chłodno, klimatyzacja zbędna. Zawsze dużo powietrza. W zimie trzeba jednak grzać. Na podłogach oryginalna klepka dębowa i jesionowa, a w kuchni deski. Jak w 1914 roku. Nie zachowały się oryginalne okna drewniane, które trzeba było po 90 – latach wymienić. Konstrukcja była taka, że aby je umyć trzeba było wychodzić na parapety zewnętrzne. Podczas mycia bywało strasznie. Świetny pomysł z podwójnymi drzwiami do mieszkania. Te drugie, tzw. od kuchni, mogły służyć i czasem służyły do ucieczki przed nieproszonymi gośćmi. Ktoś wchodzi /nieproszony/ z jednej strony, a ktoś niezainteresowany wizytą salwuje się ucieczką przez kuchnię. Pełna dyskrecja. Można było wyjść dwoma wyjściami, także przebiegając pod podwórkiem na drugą jego stronę. To wszystko nadal działa. Z dodatkiem współczesnego oprzyrządowania typu centralne ogrzewanie i ciepła woda. Ale jakby co… W jednym piecu grzałki elektryczne, a w mieszkaniach meble, które można porąbać i palić w drugim piecu lub w tradycyjnej kuchni w kuchni. Tak przeżyła rodzina całą okupację. Piwnica z dwoma wyjściami na różne klatki schodowe to także znakomity pomysł. Quasi schron, który był przydatny podczas działań wojennych. Kto teraz projektuje w ten sposób mieszkania? Kto chce przejąć i zamieszkać? Przychodzi taki czas, że mieszkanie musi zmienić użytkownika. Najlepiej kogoś rozkochanego w tego rodzaju architekturze wnętrz. Z ciężkim sercem, ale przyszedł czas. Po blisko 80 latach w użytkowaniu jednej rodziny, wobec braku zainteresowania dzieci… Niech idzie w świat, do ludzi, którzy zapewnią mu dobre słowo i właściwą opiekę, a sami czerpać będą pożytki z oryginalnej, autentycznej estetyki początku XX wieku.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Blue Captcha Image Refresh

*