Każdy coś wie. Jest zorientowany. Ma także samoocenę tego, co wie. Wysoką, niską, taką sobie. Konfrontuje swoją wiedzę z innymi. Uzgadnia, odrzuca, modyfikuje. Jest elastyczny bądź skrajnie uparty. Przyjmuje racje otoczenia bądź odrzuca wszystko, jak leci. Z góry uznawany pogląd jest wytyczną, którą realizuje. W skali mikro jest to zjawisko dosyć powszechne. Wszak każdy ma pogląd, opinię, swoje zdanie. Najczęściej bywa tak, że subiektywne przekonania zderzają się z tzw. realiami, czyli otaczającą rzeczywistością. Praktyka, doświadczenie, weryfikują domniemania składające się na naszą wiedzę. Niekiedy bywa, że stanowią nie tylko zaskoczenie, ale i brutalne zderzenie z rzeczywistością.
Sytuacja staje się bardziej kłopotliwa, gdy obejmuje skalę makro. Podejmowane decyzje reprezentantów politycznych społeczeństwa dotyczą nie spraw jednostkowych, ale wielkich zbiorowości. Stąd potrzeba rozległej, zweryfikowanej, prawdziwej wiedzy jako podstawy podejmowania decyzji. Indywidualna pomyłka jednostki bezpośrednio skutkuje w obszarze jej działania, interesów i odpowiedzialności. Aktywność reprezentantów politycznych społeczeństwa wywiera zdecydowanie rozleglejsze konsekwencje. Może sprzyjać sukcesowi bądź powodować klęskę. W poważnym stopniu o końcowym efekcie decyduje zasób wiedzy. Reprezentanci polityczni mogą być przeświadczeni, że są nieomylni i dysponują optymalną wiedzą niezbędną do podejmowania decyzji. Więcej, nikt poza nimi nie ma racji. Statusowi pozycji w strukturach władzy przynależy wielostronny monopol – także wiedzy. Jestem ważny, dlatego jestem mądry. Skoro tak, nie potrzebuję alternatywy. Nie chcę rozpatrywać odmiennych bądź zmodyfikowanych wariantów. Mogą być groźne, bo niezrozumiałe. Dlatego trzeba podejmować decyzje jedynie słuszne, zgodne z posiadanym monopolem władzy i wiedzy. Współcześnie powyższy stan jest trudny do utrzymania. Jeżeli nie jest zadawany sobie samemu trud oglądu rzeczywistości z innej niż własna perspektywy, szansa na dłuższy, efektywny pobyt w strukturach władzy nie jest wielka. Praktyka wymiata ludzi zapatrzonych w siebie i oderwanych od rzeczywistości. Dlatego warto dbać o generowanie stanu pozbawionego monopolu wiedzy. Im więcej pluralizmu opinii, ścierania się poglądów i szacunku dla alternatywnych możliwości tym większa szansa na długookresowy sukces wszystkich. Bezrefleksyjne przekonanie, że poprzez świadomość monopolu wiedzy uda się utrzymać monopol władzy prowadzi do upadku – zarówno ludzi, jak i instytucje.
Leave a Reply