Drukuje na dużą skalę Europejski Bank Centralny. Nazywa się to „luzowanie ilościowe”/QE/. Luzowanie rozpoczęło się w poniedziałek 9.marca 2015r. Co miesiąc 60 mld euro. W sumie jakiś bilion. Do września 2016r. Jak braknie, zawsze akcję drukowania można przedłużyć. Na co idzie kasa /wydrukowane pieniądze/?
- Skup obligacji skarbowych państw strefy euro;
- Skup obligacji zabezpieczonych kredytami;
- Skup listów zastawnych europejskich banków.
Jakie powody? Zagrożenie niewypłacalnością. Szczególnie tzw. państwa południa Europy mają bardzo wysoki poziom długu publicznego w relacji do PKB. Niechęć do cięcia wydatków budżetowych i oszczędności to popularny pomysł na przetrwanie polityczne. Dotychczas Niemcy stanowiły skuteczną zaporę wobec „luzackich” skłonności większości rządów europejskich. Ale same wszystkiego nie udźwigną. Nie chcą także pozycji żandarma finansowego Europy. Doszli do wniosku, że dalej „nie da się”. Szczególnie, że za progiem stały, wielki problem Grecji. Jej możliwość wyjścia z Eurolandu musi być czymś zabezpieczona, by nie wywołała fali groźnych wstrząsów. Mechanizm prosty: banki sprzedają obligacje, dostają pieniądze a następnie udostępniają klientom w postaci tanich kredytów. Ciągła nadzieja, że ten pomysł zaskoczy i uruchomi wzmożone procesy gospodarcze. Nie skrywanym powodem luzowania ilościowego jest także strach rządów przed deflacją. Inflacja jest korzystna, ponieważ łatwiej ściągać przychody do budżetu i „spalać” cześć pieniędzy obywateli. Każdy kij ma jednak dwa końce. Zagrożenie wynika z pompowania pieniądza w nowe bańki spekulacyjne. Ich pęknięcia będą wywoływały kolejne wstrząsy. Tym groźniejsze, im więcej „pustego” pieniądza fruwa w przestrzeni gospodarczej. „Luzowanie” przekonuje instytucje finansowe, że warto wspierać rządy, udzielać im pomocy. Banki czują się bezpiecznie. Zagrożone niewypłacalnością papiery wartościowe spokojnie „pracują”. Skupowanie obligacji rządowych upewnia także ich emitentów, że nic im nie grozi. Po co reformy. Po co oszczędności. Hulaj dusza, piekła nie ma. W razie czego: więcej farby i kabarecik leci dalej.
Patrz także wpisy: „Europa drukuje” oraz „Europejskie zadłużenia”
Leave a Reply