Rząd negocjuje. Załoga strajkuje. Konflikt coraz szerszy. Problemy stare. Koszt ogromny. Ponad 170 mld różnego rodzaju dopłat do sektora górnictwa i produkcji energii elektrycznej z węgla to efekt za lata 1990-2012. Okazuje się, że to mało. Im dalej, tym gorzej. Kompania Węglowa to spółka prawa handlowego Niezależne przedsiębiorstwo. Gdyby wszystko działo się normalnie, jego teraźniejszość i przyszłość byłaby uwarunkowana rynkowo, a wszelkie decyzje zapadałyby na miejscu. Tymczasem powołano jakiegoś pełnomocnika rządowego, który przedstawia plan restrukturyzacji. Zwykle jest tak, że samo przedsiębiorstwo tworzy i decyduje o kierunkach naprawy. Zazwyczaj nie czeka się do ostatniej chwili. Reaguje się na pierwsze symptomy kryzysu. To standard zarządzania kryzysowego. Jest tego świadomy każdy menedżer, który miał za sobą chociażby jedną udaną naprawę przedsiębiorstwa. Wychodzi na to, że Kompania Węglowa była ubezwłasnowolniona w swoich poczynaniach. Wszystko było o.k., żadna kopalnia miała nie upaść. Takie deklaracje i decyzje spowodowały, że sytuacja nabrzmiała i sprawa stała się państwowa. W cztery przeznaczone do kasacji kopalnie wpompowano ostatnio 700 mln zł. Dodatkowo z budżetu państwa planuje się wydać 2,3 mld zł. W związku z procesem naprawczym. Co w zamian? Jeszcze większy moloch górniczo-energetyczny, którym kierowanie będzie jeszcze trudniejsze. Typowe działanie polityków, którzy nie bardzo wiedzą co czynią i co trzeba uczynić. Ucieczka w gigantomanię. Dodatkowo mnóstwo złej krwi i zwyczajnej krzywdy ludzkiej. Jeszcze większe uzależnienie od struktur decyzyjnych państwa. Przypadek roku 2014 może się powtórzyć. Rzadko kiedy państwo jest dobrym przedsiębiorcą. Zazwyczaj urzędnicy i politycy realizują partykularne interesy, czego dowodem jest górnicza saga ostatnich lat.
Proces naprawczy powinno się realizować na poziomie mikro, tzn poszczególnych kopalń. Kompania Węglowa powstała z połączenia pięciu spółek węglowych i zakładów wspomagających. Stan decentralizacji sprzyjałby rzeczywistym procedurom naprawczym. Nie zmarnowano by tylu środków finansowych oraz obyłoby się bez totalnej awantury. Nie wolno pominąć aspektu prywatyzacji kopalń. Konieczne jest określenie roli węgla w polityce energetycznej kraju. Tego nie zrobiono. Ze szkodą dla interesów państwa. Atom? OZE? Gaz? Ropa? Łupki? Węgiel? Nie ma strategii. Jest reagowanie na konkretne wydarzenia, problemy. Politycy, Rząd, media – roztaczały iluzje i miraże. Górnicy uwierzyli, że gospodarka rynkowa ich nie dotyczy. Są przywileje, jest praca i tak ma być. Jak za Edwarda Gierka w latach siedemdziesiątych. Mamy tego skutki. Bardzo źle, że tak czy inaczej konsekwencje poniosą obywatele. Odpowiedzialni za aktualny bałagan nie poniosą kary. Może awansują? Tak to jakoś w naszym kraju się dzieje.
Patrz wpisy: Kombinacje węglowe /9.01.2015/, Węgiel państwowy /30.04.2014/ i inne na ten temat.
Leave a Reply