Polityka imigracyjna

Politycy uchwycili ważny problem. Ponieważ Polsce grozi katastrofa demograficzna, należy uzupełnić liczbę ludności. Pomimo ogromnych sukcesów gospodarczych i społecznych nie udaje się jednak nie tylko cofnąć, ale również wyhamować fali emigracji. Jakoś Polacy w obliczu kryzysu na zachodzie Europy nie wracają do ojczystej „Zielonej Wyspy”. Więcej, zdecydowanie chętniej ewakuują się z kraju. Tymczasem spostrzeżono, że dotychczasowa koncepcja rozwoju Polski jest zagrożona. Kraj zorientowany na średnie tempo rozwoju z tanią siłą roboczą, prymitywną produkcją i transferem zysków za granicę może stracić swoje walory. Potrzebna jest tania siła robocza, ale ludność w zastraszającym tempie starzeje się. Polityki rodzinna i demograficzna nie sprawdziły się. Dzietność kobiet jest na niskim poziomie. Kto będzie pracował za niskie, bardzo często śmieciowe wynagrodzenie? Wyludniony rynek pracy spowoduje, że dobrem deficytowym może stać się pracownik. Cena jego pracy znacząco wzrośnie. Tymczasem w interesie pracodawców są niskie koszty produkcji, w tym płacy. Powstał zatem „nowy” pomysł, zwolna ubierany w otoczkę najważniejszej sprawy dla Polski. Masowa migracja do Polski przedstawicieli innych, aniżeli zachodnia, cywilizacji. Padają różne szacunki, najczęściej w granicach 140-160 tysięcy rocznie. Chodzi o to, by już teraz, jak najszybciej, przystosować ustawodawstwo do nowych okoliczności. Trochę żal, że tyle energii nie widać było przez lata, aby stworzyć warunki odpowiednie dla zachowania w Polsce równowagi demograficznej, zapobiec odpływowi z kraju jego młodych obywateli. Nie widać też chęci podjęcia trudu przedstawienia rzetelnej, oficjalnej analizy przyczyn zaistniałego stanu rzeczy oraz strategicznej próby przeciwdziałania tendencji, która podważa fundamenty istnienia państwa w jego dotychczasowej, etnicznej strukturze. Polska należy do niewielu krajów, w którym nie występują konflikty na tle narodowościowym. Nie ma też znaczących diaspor emigracyjnych, rozsadzających państwo od wewnątrz. Konieczny jest zatem głęboki namysł, czy warto iść zdecydowanie w tę stronę. Swobodna migracja kapitału ludzkiego w obrębie UE to nie to samo, co masowa „gościnność” wobec emigrantów z innych opcji kulturowych, reprezentantów odmiennych cywilizacji. Dotychczasowe doświadczenia innych krajów UE powinny nam dać trochę do myślenia. Zaprośmy do naszej „Zielonej Wyspy” obywateli Wlk Brytanii, Irlandii, Holandii, Niemiec czy Norwegii.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Blue Captcha Image Refresh

*