Brak finalnej produkcji. Wkręcanie śrubek. Montaż. Kompletowanie. Wysyłka. Masowe podwykonawstwo. Proste elementy procesu. Rozpisane na procedury. Odbierz – wykonaj – prześlij dalej. Nic nie wykańczasz. Nie odpowiadasz za całość. Zrób element. Szybko, sprawnie, dokładnie, tanio. Jeszcze taniej i jeszcze wydajniej. Musisz być efektywny. Konkurencyjny. Następni czekają. Takie realia. Taka strategia. Innowacje? Środki unijne? Postęp? Nowoczesność? Technologie i pieniądze, by wykonać elementy. Jeżeli będzie za drogo, działanie zostanie przeniesione tam, gdzie taniej. Albo zinformatyzowane lub zautomatyzowane. Wartość dodana nie powstaje na etapie podwykonawstwa. Na nią ma szanse jedynie finalny producent. Tam zapadają decyzje i dyspozycje. Globalizacja. Świat nie zna granic. Swoboda przepływu. Kapitału, towarów, ludzi, usług. Masz działać w określonych realiach. Dostajesz pieniądze i procedury. Masz je przestrzegać. Inaczej nie dostaniesz środków. Ale one też się kiedyś skończą. 2020 rok. Albo Unia zakończy swoją działalność. Czy ktoś pracuje nad tym, co potem? Dla kraju – beneficjenta pomocy unijnej nastawionego na podwykonawstwo? Gdzie śledzi się z zapartym tchem koniunkturę gospodarczą w Niemczech z nadzieją, że jak oni się rozwijają, to poprzez dodatkowe zlecenia i nam coś skapnie. Optymizm w kraju nad Renem, optymizm w kraju nad Wisłą. Ale jak się to skończy? Jak zabraknie podwykonawstwa? Pytania są. Problemy są. Nie widać chętnych do ich podjęcia.
Dlatego budzi zastrzeżenia aktywność polityczna bez strategii własnego działania. Ona wręcz przeraża. Normą jest myślenie wyprzedzające. Perspektywiczne. Tak robią mądre państwa. Na wschodzie i na zachodzie. Tylko w kraju nad Wisłą strategiczne myślenie jest cieniutkie. W wielu sprawach. Aż strach myśleć, w jak wielu. W tym miejscu jedna kwestia. Sytuacja masowego podwykonawcy nie doprowadza do trwałej i zadawalającej poprawy sytuacji ekonomicznej. Nie ma szans na zmniejszenie dystansu wobec Europy. Nie ma szans, jeżeli cała aktywność państwa sprowadza się do podziału środków unijnych bez wcześniejszego wypracowania długookresowej strategii dla kraju. Z przekonaniem, że najważniejsze jest, by je wydać. Z jakim efektem po latach, to już jakby margines.
Leave a Reply