Działalność organizacyjna i zarządzanie państwem. Aparat urzędniczy. Aktywność w skali państwa i samorządu terytorialnego. W służbie obywateli. Opłacana z funduszy publicznych. Mająca na celu organizowanie, regulowanie, koordynowanie i kontrolowanie różnych sfer rzeczywistości. Mająca szerszy bądź węższy zakres kompetencji. Zależnie od dominujących poglądów politycznych na istotę, mechanizmy i sposób funkcjonowania państwa. Ma tendencję do rozrastania się w stopniu szybszym, niż zakres zadań państwowych bądź samorządowych. Stanowi zaplecze dla lokowania osób bezpośrednio lub pośrednio związanych z obozem władzy. Jej liczebność zazwyczaj nie jest redukowana w okresie kryzysów gospodarczych i spadku PKB. Przeciwnie, w okresach słabnięcia bądź załamania koniunktury gospodarczej liczebność administracji rządowej i samorządowej ma tendencję rosnącą. Następuje ucieczka w administrację. Gdyby w ten sposób działało przedsiębiorstwo, niewątpliwie skończyłoby się na bankructwie. W sytuacji państwa możliwe jest wieloletnie dryfowanie z powiększającym się długiem. Efektem jest wieloletnia stagnacja bądź spadek stopy życiowej ogółu społeczeństwa. Ale bezrobocie wydaje się mniejsze.
Może wszystkich bezrobotnych zatrudnić na etatach administracji państwowej i samorządowej? Ustalić parytet. Tyle państwo, tyle samorząd. I niech się kręci. Będzie w obiegu więcej pieniędzy. Będziemy wzorem dla Europy. Młodzież pracuje. Starszych pracodawca nie eliminuje. Kobiet i emerytów nikt nie dyskryminuje. Wiek i płeć nie mają znaczenia. Konsumpcja napędza koniunkturę. Tłum po pracy do sklepów pędzi. Chcą wydać jak najwięcej pieniędzy. Z inwestycjami biznes nie nadąża. Bank Centralny stopy obniża. Chińczycy pomagają. Swoje towary przysyłają. Grecy i Hiszpanie masowo przybywają. Włosi już się pakują. Reszta zazdrości. Może i cała Europa u nas zagości. Wszak u nas jest praca. Szanowana. Pożądana. Administrowanie. Dla każdego coś miłego. Samorealizacja w pracy występuje. Nikt nikogo nie frustruje. Alienacja wyeliminowana. Chce się pracować choćby do rana. Każdy na bułkę z masłem i pomidora dostanie. A jak zabraknie, to dyżurny ocet na półce zawsze zostanie.
Leave a Reply