Nawis inflacyjny

Polska nadrukowała sobie pieniążków i wytworzyła gigantyczny nawis inflacyjny. Wszystko przez to, że politykom tak wygodniej. Wydaje im się, że jak będą dysponować dużą /dowolną/ kasą, to będą ciągle wybierani. Rozrzucanie i rozdawanie pieniędzy to aktualnie ulubione zajęcie polityków. Mają zakodowane: jak damy, to wygramy. Wyborca to człek głupi i za nieco złotówek jego głos się kupi. Jak się już raz dało, to wypada stale podtrzymywać szczodrość, utrwalać przekonanie, że ta właśnie władza daje, daje i dawać nie przestanie. Nawis inflacyjny? Zwyżka cen? Utrata wartości pieniądza bieżącego lub z takim trudem zaoszczędzonego? Nieważne! Tarcza antyinflacyjna. Obniżka VAT, akcyzy, dopłaty, zniżki, zwolnienia. Tańszy gaz, benzyna, olej napędowy, energia elektryczna, nawozy sztuczne, podstawowe produkty żywnościowe. Nawet węgiel ma swoją “sztuczną” cenę. Aktualnie tarcza przedłużona do 31.10. 2022r. Nie można zapomnieć także o kredytowych wakacjach, za które zapłacą “wszyscy pozostali”.

W budżecie na 2023r przewidziano zwiększenie wydatków o ponad 20%. Wpływy? Dzięki inflacji. Taka polityka. Rząd potrzebuje kasę na kolejne akty rozdawnictwa. Bank Centralny, ponoć konstytucyjnie niezależny, nie potrafił przeciwdziałać inflacji. Na posiedzeniu RPP stopy rosną o 0,5%, podczas gdy inflacja poszybowała w zawrotnym tempie – z 13,9% do 15,6%. Efekt – to dalsza deprecjacja waluty narodowej. Złoty pikuje w dół. Jak złoty w dół, to wszystkie artykuły zagraniczne w górę. To ogólny wzrost cen i pogłębianie inflacji. I tak “w koło Macieju”. Ani działania rządu, ani NBP, nie są dla inwestorów dostatecznie wiarygodne. Brakuje zaufania. Bank Centralny zawiódł i nadal zawodzi. Rząd powinien rządzić, ale jakoś mu to nie wychodzi. Efekt: rosnąca inflacja. Upadający złoty. Wzrost kosztów rosnącego długu państwa polskiego. Jest niedobrze.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Blue Captcha Image Refresh

*