Nieciekawe informacje

Święta za pasem. W naszej tradycji to szczególny, radosny czas. Bywa jednak, że powstają zakłócenia i trudno się ich pozbyć. Inflacja konsumencka – 7,8% rok do roku. Inflacja producencka – 13%. To jest wzrost cen transakcyjnych wśród wytwórców. Zapewne spróbują sobie ten wzrost odbić na konsumentach. Czyli będzie drożej. Ceny żywności rosną o 20%. Aktywność Banku Centralnego bardzo spóźniona i niedostateczna. Coraz nowe grupy pracownicze z desperacją walczą o podwyżki. Oczywiście także górnicy, blokujący dostawy węgla do elektrowni. Już wcześniej ratowaliśmy system energetyczny zakupami w Szwecji i Niemczech. Zupełnie zbędne są kłopoty krajowe wynikające z żądań płacowych. Cały sektor gospodarczy utrzymywany jest od dziesiątków lat przez społeczeństwo, ale ciągle za mało i za mało. Mnóstwo długów i zobowiązań wobec państwa jest ustawicznie umarzanych, ale ciągle za mało. Przywileje emerytalne – wszystko mało. Za chwilę ruszy nawała żądań i nacisków płacowych kolejnych grup pracowniczych. Drożyzna szaleje i nic dziwnego, że ludzie walczą o swoje interesy. Państwo wyciągnęło inflację z butelki i udaje, że nie ma z tym faktem nic wspólnego. W takiej sytuacji walka o utrzymanie wartości pieniądza narodowego to pobożne życzenie. Pandemia zbiera swoje żniwo. W Polsce najwięcej zmarłych w relacji do zainfekowanych. System zdrowia od dawna niewydolny. Walka z pandemią – poza słowami – iluzoryczna. Strach się bać o przyszłość. Najlepiej nie chorować, ale często nie da się. Przypadłość dopada człowieka i kłopot. Dodatkowo państwo postanowiło ograniczyć wolność mediów. Wygrało przekonanie, że pluralizm informacyjny nie służy rządzącym. Kontrola w zakresie informacji, tak jak i kontrola wymiaru sprawiedliwości zabezpieczają przed utratą władzy. Powyższe nieciekawe informacje składają się w pewną spójną całość. Nie są przypadkowe. Odzwierciedlają aktualny stan naszej rzeczywistości. Smutny i przygnębiający. Zbliżające się Święta w niewielkim stopniu, co najwyżej chwilowo, przysłonią istniejące realia.