Podmuchy Wschodu

Wiatry wieją na ogół z Zachodu, ale ostatnio coraz częściej od Wschodu. Bywa, że niekiedy nakładają się. Przyzwyczailiśmy się w Polsce do opcji i standardów zachodnich, ale wielu, może zbyt wielu, służą podmuchy Wschodu. Pokusy są silne. Przed oczami ciągle migocze PRL. Jedni jeszcze pamiętają, inni jakoś lgną do upadłej ideologii. Władza scentralizowana, jedyna i niepodważalna. Wola centrum. Decyzje ścisłego kierownictwa. Jedna partia, równy krok. Wszystko skoordynowane. Nieważna rzeczywistość, ważne przeświadczenie o własnych możliwościach jej kreowania. Im więcej pod kontrolą, tym lepsze samopoczucie decydentów. Mam wpływ. Rozdaję stanowiska. Mam pieniądze. Decyduję, komu jej dać. Trzeba ograniczać, eliminować wszelkie realne czy też potencjalne zagrożenia. Wyborcy. Póki istnieje system pluralistyczny i odbywają się wybory, warto zadbać o głosy. Ludzie, żeby “właściwie” głosować, muszą być zadowoleni. Trzeba im w tym pomóc. Dać, czego pragną. Nie zabierać, jeśli mogą się wkurzyć. Covid. IV fala. Kiepsko ze szczepieniami. Dużo gorzej niż na Zachodzie, lepiej, niż na Wschodzie. Zachód kombinuje, jak wpłynąć na niezaszczepionych, jak ich zmusić bezpośrednio lub pośrednio. Państwo realnie działa dla dobra całości, w celu zachowania sprawności systemu opieki zdrowotnej i efektywności gospodarki. Wschód się nie szczepi i nikogo nie zmusza. Dlaczego? Nie wolno denerwować obywateli. Jeszcze się wkurzą i władza będzie miała “przechlapane”. Media. Rządowe i niezależne. Im więcej tych drugich, tym swobodniejszy przepływ idei. A idee mogą być groźne. Dlatego trzeba jedne umacniać, a drugie ograniczać. W razie trudnych sytuacji, nie dopuszczać. Jak dziennikarz nie wie, to nie napisze. Chodzi o jednolity przekaz woli rządzących. Jak powstają dwie opinie, to o jedną za dużo. Zdaniem rządzących media mogą narozrabiać. Może dlatego nie mogą relacjonować wydarzeń z granicy Polski i Białorusi. Obawa przed niezależną myślą, swobodną ideą to podmuch Wschodu. Bywało, że synonimem cywilizacji Wschodu była Euro-Azja. To odmienny system kulturowy, tradycja i hierarchia wartości. W jej ramach, także w okresie PRL, wiele nieudolnych decyzji zrzucano na media, na dziennikarzy. To oni byli wszystkiemu winni. Fałszują rzeczywistość, stosują propagandę, utrudniają jedynie słuszne posunięcia władzy. Kilka dni temu, w Sejmie, podczas odpowiedzi na pytania posłów Pan Premier stwierdził, powołując się na historię, że o przegranej USA w Wietnamie zadecydowały także media. Miały one wytworzyć zafałszowaną rzeczywistość i posługiwać się czystą propagandą. Ta wypowiedź pewnie nie przysporzyła mu autorytetu. Ani w USA, ani w Europie. Trochę to grubo ciosane. Za grubo. Pewnie ta paralela miała służyć usprawiedliwieniu przekazywania niezależnych relacji medialnych z granicy Polski i Białorusi. Ale wyszło kiepsko. Wymiar sprawiedliwości. Zachód dba o jego niezawisłość przed politykami. Wschód woli jego podporządkowanie. Co to za władza, która nie ma wpływu na tak ważny obszar rzeczywistości. Niby dlaczego sądy miałyby np. rozliczać przedstawicieli władzy? W PRL była jasna sytuacja. Polecenie i spokój. Wszyscy jednym, równym krokiem. Pieniądze. Kolejny podmuch Wschodu. W PRL też był Bank Centralny. Nigdy nie było problemu z kasą. Polecenie i Towarzysz Prezes drukował, ile trzeba. Nieco starsi pamiętają, jak trudno było pokonać inflację po transformacji systemowej. Przykłady podmuchów ze Wschodu. Zdecydowanie lepiej, gdyby kierunek wiatru powrócił. Niech dmucha od Zachodu. Tyle pokoleń, tyle pracy, tyle walki, tyle nadziei. Tyle osiągnięć. Nie zmarnujmy. Podmuchajmy wspólnie. We właściwym kierunku. Razem z Europą.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Blue Captcha Image Refresh

*