Margines Europy

Unia Europejska. Centrum i peryferia. W Polsce mamy kłopot. Jesteśmy coraz bardziej na marginesie. W dużej mierze na własne życzenie. Polski Ład nie ma finansowania. 770 mld utknęło. Awanturujemy się z UE w kwestiach dla niej niepodważalnych. Z bliskim sąsiadem /Grupa Wyszehradzka/ nie dogadaliśmy się w kwestii Turowa i mamy pasztet – pół miliona Euro dziennie kary za niewykonanie decyzji TSUE. To i tak łagodnie. Czeski wniosek opiewał na 5 milionów, czyli dziesięciokrotnie więcej. Nie zadbaliśmy o energetykę. Mamy bardzo drogi prąd, co wpływa na koszty przedsiębiorstw i utrudnia międzynarodową konkurencję gospodarczą. Droga energia wpływa na wydatki obywateli oraz podwyższa inflację. Ciągle dominuje produkcja energii oparta na kopalnianych surowcach, a OZE jest ciągle w powijakach. W efekcie – zanieczyszczone środowisko i najbardziej zadymione miasta w Europie. Wyrzucamy w błoto pieniądze na nietrafione inwestycje. Świadomie rozpętano inflację, która zagraża wszystkim. Pojawił się, z inspiracji Europosła, raport o nieopłacalności ekonomicznej przystąpienia Polski do UE. Rzekomo Polska w ciągu minionych 15 lat dopłaciła 535 mld zł. Prominentnym politykom zdarza się marginalizować sens polskiego uczestnictwa w UE. Co i rusz wywoływane są całkowicie zbyteczne scysje i konflikty /aborcja, LGBT, media/. W sumie – jesteśmy coraz dalej od centrum Europy. Sami sytuujemy się na jej obrzeżach. Absolutnie wbrew naszym żywotnym interesom. Nie uczymy się na błędach i brniemy w ślepy zaułek. Oby się można było kiedyś z niego jeszcze wykaraskać.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Blue Captcha Image Refresh

*