Nadrabianie czasu

Pędzimy. Tyle zaległości. Nie wszystko da się nadrobić. Weryfikujemy, co ważniejsze. Czasu niewiele. Za pasem czwarta fala pandemii. Najpierw miała zaatakować we wrześniu, a teraz mówi się już o sierpniu. Tak czy siak trzeba się śpieszyć. Nie wiadomo, w co ręce włożyć. Tego by się chciało, tamto pilne a tu i teraz wyskakuje do załatwienia coś nowego, wyjątkowego. Tu wyjazd, tam spotkanie, spraw urzędowych załatwianie, remont i remoncik, odkładane, ważne zakupy, a tu chyba trochę sypie się zdrowie… Praca, odpoczynek, relaks, kontakty, sport, kultura, disco, występy. Jakieś mecze. Łakomie chwytamy codzienność, korzystamy z tego, co przed chwilą, na bardzo długą chwilę, było zamknięte, ograniczone, niedostępne. Czas, jaki jest, każdy widzi. Próbujemy go nadrobić, powiększyć jego pulę, zrobić możliwe z niemożliwego. Jest inaczej. Ładniej. Mniej okrutnie. Codzienność jakby przychylniejsza. Inne spojrzenie na rzeczywistość. Może zbyt optymistyczne, może uproszczone, może przesadzone. Ale naturalne. Jak wypuści się zwierzę z klatki, to pędzi przed siebie, rozkoszuje się odzyskaną wolnością. Korzystajmy. Oczywiście rozsądnie. Wolność i swoboda są nam wszystkim potrzebne. Nie martwmy się czwartą falą. Przeżyliśmy trzecią, to i z czwartą czy piątą też damy sobie radę. Tylko postępujmy racjonalnie. Omijajmy kiepskich i głupich, bo tych zawsze znajdzie się sporo. Jak się da, to nadrabiajmy czas. Co odzyskamy, to nasze. Nade wszystko bądźmy zdrowi. Reszta się ułoży.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Blue Captcha Image Refresh

*