Chiński wirus

Koronawirus rodem z Chin. Światowa Organizacja Zdrowia ogłosiła międzynarodowy alert. Zagrożenie jest poważne. Zawieszane są przewozy lotnicze, zamykane granice, wprowadza się ostre procedury w celu zapobiegania dalszemu rozprzestrzenianiu się wirusa. Realizowane są ewakuacje obcokrajowców z Chin, przede wszystkim z rejonu Wuhan. Warto pamiętać: poprzednia pandemia SARS, zapoczątkowana w listopadzie 2012 roku, swoją genezę miała także w Chinach. Przypadek? Może tak, a może nie. Po pierwsze – tradycja targów zwierzęcych, na których można kupić “wszystko, co się rusza”. Z najbardziej popularnych turystycznych szlaków wprawdzie znikają, ale “miejscowi” doskonale wiedzą, gdzie można kupić to, czego potrzebują. Najczęściej nie przestrzega się tam podstawowych zasad higieny, stąd podejrzenie o genezę najnowszego koronawirusa. Chiny nadrabiają zaległości na wielu polach cywilizacyjnych, w niektórych sferach są już niezaprzeczalną potęgą. Ale jest kłopot z higieną i kulturą sanitarną. Stan toalet. Do bardzo wielu z nich lepiej nie wchodzić. Jest tam strasznie. Nawet w tych “dopuszczonych” przez przewodników notorycznie brakuje papieru toaletowego czy wody. Ludzi Zachodu irytuje powszechny zwyczaj plucia gdzie popadnie. Dotyczy to nie tylko ulic czy chodników. Pięciogwiazdkowy hotel, palma w donicy i…. przechodzi obywatel chiński. I co robi? Pluje do donicy, albo obok. Gdzie ma aktualnie ochotę. Trzeba będzie jeszcze wielu lat, by zmienić istniejący stan rzeczy. Można wysyłać w kosmos rakiety, dysponować nowoczesną technologią 5G, ale gdzieś na końcu wychodzą rzeczy podstawowe. Brak higieny i zapóźnienia w kulturze sanitarnej plus potężne zagęszczenie ludności. Wszędzie mnóstwo miejscowych obywateli. Głowa przy głowie. Jak w tych warunkach wirus ma się nie rozchodzić “po okolicy”.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Blue Captcha Image Refresh

*