Społeczności kiepskich

Dla elit wymarzona rzeczywistość. Społeczeństwo złożone z różnych kiepskich. Żyją z dnia na dzień. Nie są specjalnie wymagający. Poddają się łatwemu sterowaniu. Potrzebują “chleba i igrzysk”. To trzeba im zapewnić, by mieć święty spokój i zachować swój elitarny status na długie lata, a jeszcze lepiej – na pokolenia. Nie wolno dopuścić, by w swojej masie kiepscy się dokształcili, zrozumieli ograniczenia i mechanizmy rzeczywistości. Świadomi obywatele stawiają inne, trudniejsze do realizacji żądania, aniżeli kiepscy. A elita elicie nierówna. Nie wszyscy dostali się do niej z racji przymiotów osobistych. Wysoki, oficjalny status ekonomiczny czy polityczny nie zawsze idzie w parze z wiedzą, decyzyjnością, kulturą osobistą i pragnieniem reformy rzeczywistości dla dobra teraźniejszości i przyszłości. Łatwiej jest, gdy się ma do czynienia z kiepskimi. Nie trzeba się specjalnie wysilać. Można wyjść do kiepskich i w kiepskim języku kiepsko gadać. Coś kiepskim trzeba dać. Najlepiej z ich własnej kieszeni. Przecież i tak się nie zorientują. Najważniejsze, to zachować własny, wysoki status, odpowiednią pozycję. Od wczesnych lat po zaawansowaną emeryturę. Przedstawiciele elit nie mają żadnych ograniczeń. “Pracują” dokąd chcą, dopóki są w układzie stanowionych przez siebie samych wzajemnych przywilejów. Im system bardziej domknięty, szczelny, tym lepiej. W posiadaniu są odpowiednie mechanizmy, pozwalające na stabilizację sytuacji albo nawet na poszerzenie grona kiepskich. Coraz mniejsza liczba obywateli decyduje o losie pozostałych, jest w posiadaniu coraz większego majątku i dochodu. Nie ma się co dziwić, gdy opisuje się kiepską edukację, fatalne usługi medyczne, zanieczyszczone powietrze, ciężki los seniorów i niepewną sytuację przyszłości społeczeństwa. Nie ma się co dziwić, że media są na tak prymitywnym poziomie. Są przeznaczone dla kiepskich odbiorców, nie powinny edukować i rozwijać niezależnego myślenia. Zniewolone umysły to posłuszni ludzie. Bez motywacji, bez ambicji, oczekujący na kęsy rzucane z pańskiej miski. Co najwyżej umiejący wołać dawaj, dawaj więcej.

Mamy XXI wiek. Niesamowite jest tempo rozwoju nauki. Komu niesie korzyść? Czy rozwiązuje problemy społeczeństwa? Czy ludzie są zdrowsi, mają dostęp do dobrych, tanich leków? Usług medycznych w porządnym standardzie? Rehabilitacji? Porządnej edukacji? Czy seniorzy nie muszą troszczyć się o swoją starość? Mnóstwo pytań, których nie postawią kiepscy.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Blue Captcha Image Refresh

*