Rozrzucane pieniądze

Jeśli pieniądze są rozrzucane z helikoptera, każdy się po nie schyli. To naturalny odruch. Jak nie ja, to kto? Bywa, że ktoś zbiera i pyta: czyje to jest, komu oddać? Ale to raczej wyjątek. Podobnie, jak 500 plus, które trafia do wszystkich. Także do tych, co mają np. 15 000 zł miesięcznie na osobę. Podobnie będzie z “trzynastkami” emerytalnymi. Po równo. Problem jest bardzo poważny. Społeczeństwo wypracowało pewien budżet. Co roku dodatkowo zadłuża się. Nigdy nie ma nadwyżki, ciągle są pożyczki. Przeznacza pieniądze wypracowane i pożyczone na bieżącą konsumpcję. Zamiast rozsądnie zainwestować, zbudować trwałe podstawy poprawiające bieżącą i przyszłą egzystencję, łapie pieniądze i przeznacza na konsumpcję. Inne potrzeby stają się nieistotne. Ktoś kiedyś opowiadał o elektromobilności i milionie elektrycznych samochodów do 2025 roku. Realniejsze wydają się elektryczne rowery czy modne ostatnio hulajnogi, ale może i w tym przypadku milion to liczba zbyt optymistyczna….Czy samochody, czy hulajnogi – nie ma na ten cel środków. Także na nowoczesną energetykę, ochronę środowiska, ochronę zdrowia, opiekę nad niepełnosprawnymi i seniorami. Obywatele powinni pomyśleć, co z ich perspektywy jest korzystniejsze. Przejadamy przyszłość. Ponura wizja, ale jeśli nie postawimy na pracę, aktywność, oszczędności i trwałe inwestycje – za lat ‘Ileś tam” wszyscy będziemy potrzebować pomocy społecznej. Zaciąganie kredytu na rzecz osoby zadłużonej a następnie obciążanie jej spłatą to zła droga. Konkluzja: opcja polityka ubiegającego się o mandat w wyborach a obiektywny, długookresowy interes obywatela rzadko pokrywają się.

P.S. Niniejszy wpis nawiązuje do niedawnego – Licytacja i rozgrywka, oraz nieco starszego – Iluzje elektromobilności.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Blue Captcha Image Refresh

*