Wszystko plus

Polska – ciekawy kraj. Gdzie się nie ruszysz, gdzie nie popatrzysz – wszystko plus. Ostatnio nawet mosty plus. Wszechogarniający plus. Wszyscy chcą plus, domagają się plus. Niekoniecznie 500 plus. Może być 300 plus, może być inna kwota. Byle plus, byle szybko, byle “do ręki”. W zasadzie plus, to plus. Zdecydowanie gorzej, gdyby wszystko było minus. Pozostaje kwestią, czy plus to rzeczywiście plus. Kiedy plus to plus, a kiedy plus to minus. Tak czy inaczej otacza nas plus. Nie tylko w polityce. Także w reklamie. Plus okazał się nośny. Wiedzie do sukcesu ludzi polityki. Zwiększa zyski przedsiębiorcom. Wszyscy mówią o plusie, domagają się plusa. Nieco gorzej, jak plus oznacza większe podatki. W zasadzie logiczne: jak wszędzie wydatki plus, to i ich pokrycie musi być na plus. Inaczej powstaje deficyt, czyli dziura budżetowa. Czyli powszechny plus może przekształcić się w powszechny minus. Zależy od skali. Im większy plus, tym potencjalnie większy minus. Wniosek: nie należy przesadzać z plusem. Może okazać się plusem “ujemnym”, używając przenośni niegdyś wiodącego w Polsce polityka.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Blue Captcha Image Refresh

*