Finansowanie rozwoju

Jest w Polsce Wicepremier, z którego wypowiedziami i decyzjami wiązano i wiąże się duże nadzieje. Niektórzy uważają, że to w przyszłości Premier. Dlatego jego wystąpienia i oceny są zauważane i komentowane. Szczególnie, że jednocześnie jest także ministrem rozwoju i finansów. Istniejący stan rzeczy upoważnia do skonfrontowania dwóch jego niedawnych wypowiedzi. Pierwsza z okresu konstruowania budżetu na 2017r. Przypomnijmy cytat: „jestem zakochany w budżecie i to miłość odwzajemniona”. W owym czasie podkreślał, że „wszystko zostało sprawdzone i zweryfikowane”, że jest to budżet nadziei, który zabezpiecza środki na realizację „wszystkich programów społecznych, prorodzinnych i prorozwojowych”. Upłynęło kilka miesięcy. Jest początek lutego 2017 r. Toruń, wystąpienie „Polityka rozwoju – koniec z podziałem na Polskę A i Polskę B”. Pada tam stwierdzenie, że minister rozwoju nie dostał jeszcze ani złotówki na rozwój. Wszystkie tematy biznesowe, które rząd rozwija, są na zasadzie specjalnego montowania finansowego, a nie budżetowego wsparcia. Wypowiedź zadziwia, ponieważ minister rozwoju jest jednocześnie ministrem finansów, który stworzył budżet marzeń, w którym się zakochał. Wszyscy pamiętają także sławne slajdy Wicepremiera z początku jego kadencji. Miały świadczyć o woli szybkiego wyrwania się z pułapki średniego rozwoju i dołączenia do standardów UE. Aktualnie slajdy należy potraktować jako wyraz przejawu szlachetności i dobrej woli. Zachwyt nad konstruowanym przez siebie budżetem na 2017 r da się uzasadnić jego przekonaniem o wielkiej i koniecznej roli transferów społecznych w skali 40-50 mld złotych rocznie. Wypowiedź z lutego b.r. to przyznanie, że budżet 2017 r może udźwignąć jedynie transfery socjalne, choć i tak za pożyczone pieniądze. Jeżeli społeczeństwo wszelkie wypracowane i możliwe do pożyczenia środki przeznacza na konsumpcję, to nie może jednocześnie inwestować. Znakomitą orientację w tej sprawie ma Wicepremier. Jego ewolucja w wyrażaniu publicznych opinii prawdopodobnie wynika z przeświadczenia, że szlachetność i dobre chęci w zakresie rozwoju Polski prezentowane na slajdach mają nikłe szanse realizacji. Coraz bardziej realistyczne wypowiedzi mają w jakiś sposób zabezpieczyć Wicepremiera przed zarzutem nadmiernego idealizmu czy braku kompetencji. Stanowisko Wicepremiera oraz Ministra Rozwoju i Finansów społecznie obliguje i zobowiązuje.

Patrz poprzednie wpisy: Wicepremier odpowiedzialny, Plan Morawieckiego, Wspólna konferencja.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Blue Captcha Image Refresh

*